W środę radni powiatu puławskiego przyjęli budżet powiatu na 2020 rok. Kością niezgody okazał się zgubny wpływ jaki ma na budżet samorządów podniesienie płacy minimalnej.
Radni powiatu puławskiego nie mieli uwag, co do konstrukcji zaplanowanych wydatków, czy dochodów. Wszyscy zgodnie uznali, że przedstawiony projekt uchwały jest najlepszym, jaki można było przygotować w aktualnej sytuacji. Spór dotyczył natomiast wpływu polityki finansowej rządu na kondycję samorządów, w tym powiatu puławskiego.
Najwięcej słów krytyki padło z ust radnej Teresy Gutowskiej (Koalicja Samorządowa), która zwróciła uwagę m.in. na negatywne skutki skokowej podwyżki płacy minimalnej.
– Zgadzam się z tym, że ludzie powinni zarabiać więcej, ale doskonale byłoby, gdyby rząd wskazał źródła finansowania tych podwyżek. Podjęto dobre decyzje dla ludności, ale złe dla samorządów. Odczują to pracownicy także naszych jednostek. Osoby bez kwalifikacji otrzymają więcej, a co z tymi wykwalifikowanymi, z doświadczeniem? Czy będziemy mieli pieniądze na adekwatne podwyżki dla nich? Wątpię – mówiła radna, przypominając o rosnących wydatkach bieżących, jak nadchodzący wzrost cen energii i usług.
– Dlatego musimy teraz wziąć 10 mln zł kredytu, żeby zatkać dziurę w naszym budżecie. Mamy minimalne dochody, a rząd o nas zapomniał. Zostawił samorządy, żeby radziły sobie same. Ja tego budżetu nie poprę – zapowiedziała Teresa Gutowska.
Z kolei Andrzej Mitruczuk (KS) zwracał uwagę na zbyt niską subwencję oświatową, która skutkowała koniecznością dołożenia w własnych środków ponad 32 mln zł (licząc od roku 2018 do 2020). – Co zrobimy, jeśli w roku 2021 znów będziemy musieli dołożyć do oświaty kolejne 12-13 mln zł? Czy znów skorzystamy z obligacji? Jeśli zaczniemy zadłużać się na wydatki bieżące, w którymś momencie będziemy musieli zacząć wywieszać białą flagę – przestrzegał radny, sugerując wzmożoną czujność i gotowość do negocjacji z „Warszawą” o zwiększenie dochodów.
Projekt nowego budżetu bezwarunkowo chwalił natomiast radny Mariusz Wicik (PiS), który nazwał go prorozwojowym, a wysokie wydatki na oświatę tłumaczył jako konieczną inwestycję w przyszłość dzieci i młodzieży. Starał się przy tym udowodnić, że podwyżka płacy minimalnej nie tylko zrównoważy samorządom obniżkę PIT-u, ale nawet przyczyni się do zwiększenia wpływów. Na koniec wręczył radnej Teresie Gutowskiej kalkulator. – Niech to będzie symbol merytorycznej dyskusji w oparciu o liczby, a nie slogany – powiedział.
Wspierał go radny Marek Woch (PiS), który chwalił politykę rządu, za spadek bezrobocia. – Jeśli mówimy o rządzie, trzeba patrzeć na całość. Rząd działa bardzo dobrze i my tu również pracujemy po to, żeby ludziom żyło się lepiej – podkreślał samorządowiec.
W roli umiarkowanych realistów wystąpili radni dawnego PSPP. – To nie jest bardzo dobry budżet. To jest budżet konieczny. Innego mieć nie będziemy – zauważył radny Zbigniew Śliwiński. Bożena Strzelecka uznała natomiast, że jest on najlepszy możliwy do skonstruowania w oparciu o istniejące przepisy.
Ostatecznie, za przyjęciem budżetu na 2020 roku opowiedziało się 19 radnych, przy 2 przeciw (Teresa Gutowska, Paweł Gajek) i 2 wstrzymujących się (Andrzej Mitruczuk, Marcin Pisula).