Oczyszczalnia ścieków w Bochotnicy (gm. Kazimierz Dolny), której modernizacja kosztowała blisko 4 mln zł mocno szwankuje. Wszystkie usterki wykonawca miał usuwać na bieżąco. Radni sprawdzą czy rzeczywiście tak było.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Kosztowna inwestycja (4 mln zł, w tym 75 proc. środków unijnych) zakończyła się trzy lata temu. Jak informował wówczas Urząd Miasta w Kazimierzu Dolnym, modernizacja miała polegać na zwiększeniu przepustowości oczyszczalni przy zastosowaniu nowych technologii. Została poprawiona m.in. część mechaniczna związana ze wstępnym oczyszczaniem ścieków. Znalazł się w niej tzw. sitopiaskownik - urządzenie do separacji części stałych ścieków i tłuszczu. Wszystko miało działać bez zarzutu. Jednak już kilka miesięcy później pojawiły się pierwsze usterki.
Najgorzej jest w sezonie turystycznym, kiedy ilość ścieków przekracza możliwości urządzenia.
– Z analizy dokumentów wynika, że pierwsza awaria pojawiła się na początku pierwszego kwartału 2014 roku. Każda była zgłaszana do wykonawcy, który sukcesywnie starał się je naprawiać – mówi Michał Kozłowski, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunalnego w Kazimierzu Dolnym. – W chwili obecnej trwają rozmowy z wykonawcą zmierzające do usunięcia kilku pozostałych usterek.
– Zależy nam na tym, żeby naprawa została wykonana jeszcze w ramach gwarancji. Jej termin już niestety upłynął z końcem października. Ta kwestia jest przedmiotem naszych negocjacji – dodaje Andrzej Pisula, burmistrz Kazimierza Dolnego.
Kontrolę inwestycji zapowiadają radni. – Wykonawca twierdził, że wszelkie usterki były usuwane na bieżąco. Chcemy sprawdzić czy tak rzeczywiście było, bo oczyszczalnia nadal nie działa tak, jak powinna. Dlatego przeprowadzimy kompleksową kontrole tej inwestycji – tłumaczy Jakub Próchniak, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady Miasta w Kazimierzu Dolnym. – Skontrolujemy tę inwestycję od samego początku czyli od zamówienia, poprzez wybór oferty, jej realizację i eksploatację po przeprowadzonej modernizacji. Chcemy sprawdzić jaka jest przyczyna wadliwego działania oczyszczalni.
Radni chcą też sprawdzić czy nadzór nad inwestycją przebiegał prawidłowo.
– Kontrolę zaczniemy od dokumentacji zgromadzonej przez urząd miasta. Prawdopodobnie będziemy też musieli powołać biegłego – mówi Próchniak. – Pierwsze posiedzenie komisji zostanie zwołane prawdopodobnie pod koniec przyszłego tygodnia.