Historia bezpańskich psów, wałęsających się pomiędzy magazynami Zakładów Azotowych, będzie miała pozytywne zakończenie. Władze miasta wyraziły zgodę na jednorazowe odłowienie zwierząt i umieszczenie ich w schronisku. Za kolejne firma będzie musiała zapłacić.
O tym, że kilka dorosłych psów zadomowiło się na terenie Azotów poinformował nas jeden z pracowników. Jak podkreślał, psy są bezdomne, kręcą się pomiędzy magazynami i należy je wyłapać. Niestety, jak skarżył się w połowie stycznia, jego telefony do Urzędu Miasta, Straży Miejskiej, czy schroniska nie pomagały. Co prawda kilka zwierząt po jego zgłoszeniu zostało odłowionych, ale z resztą nadal był problem
Przy okazji wyszło na jaw, że kwestia odławiania psów na terenie ZA nie jest uregulowana żadną umową. Tego rodzaju interwencje miasto, a konkretnie Zakład Usług Komunalnych prowadzi tylko wtedy, gdy chodzi o tereny publiczne, a nie prywatne. W związku z tym oraz faktem, że schronisko było zapełnione, nie interweniowano. Ponadto Urząd Miasta oczekiwał, że o pomoc w sprawie psów oficjalnie wystąpi samo przedsiębiorstwo, a nie jego pracownicy.
Ale gdy informacja o zwierzętach dotarła do władz spółki, Zakłady Azotowe zwróciły się do Ratusza z prośbą o zajęcie się problemem, oferując pomoc m.in. w złapaniu psów, czy wyrażeniu zgody na ich wyjazd z terenu firmy.
- Zgodziliśmy się na odłowienie tych psów, czym wkrótce zajmą się pracownicy naszego schroniska. W odpowiedzi zasugerowaliśmy również, by na przyszłość władze ZA podjęły kroki w celu uregulowania tej sprawy. Tak duża firma powinna podpisać umowę z wybranym przez siebie podmiotem na usługi dotyczące odławiania zwierząt i umieszczania ich w schronisku - mówi Katarzyna Molenda z Wydziału Ochrony Środowiska w puławskim Urzędzie Miasta.