Na najbliższy wtorek zwołano nadzwyczajną sesję puławskiej rady miasta. Radni przyjmą uchwałę przekazującą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargę prezydenta na nieudzielenie mu wotum zaufania. Samorządowcy przekonują, że działali zgodnie z przepisami.
Polityczny spór pomiędzy prezydentem Puław a zdominowaną przez opozycję Radą Miasta wchodzi na nowy poziom. Pierwszym skutkiem nieudzielenia wotum zaufania, potraktowanym przez Pawła Maja, jako krok w kierunku odwołania go ze stanowiska, był rozpad koalicji oraz zwolnienie związanego z Prawem i Sprawiedliwością wiceprezydenta, Pawła Szabłowskiego. Kolejnym stała się skarga włodarza Puław na decyzję radnych do WSA.
Zdaniem prezydenta, uchwała ta powinna zostać w całości unieważniona, gdyż "nie posiada pisemnego uzasadnienia wskazującego motywy nieudzielenia wotum zaufania". W jego opinii zabrakło także "rzetelnej i merytorycznej debaty", którą powinna zostać poprzedzona. Argumenty podnoszone przez radnych Maj nazwał nie tylko "nierzeczowymi", a także wynikającymi z "niespełnionych ambicji, kompleksów i poczucia krzywdy z przegranych wyborów".
Debata "merytoryczna i rzetelna"
Opozycyjni radni nie pozostawili tego bez odpowiedzi. Na najbliższy wtorek zwołano nadzwyczajną sesję, podczas której przyjęta ma zostać uchwała o przekazaniu skargi prezydenta do WSA. Samorządowcy, których przed sądem będzie reprezentować przewodnicząca RM, Bożena Krygier (PiS), dołączyli do niej kilkustronnicowe uzasadnienie sierpniowej decyzji. Radni starają się zbić argumenty skarżącego, przekonując o braku podstaw do uchylenia uchwały.
"Przeprowadzona na sesji debata (o stanie miasta przyp.) miała charakter merytoryczny i w pełni uzasadniała podjęcie uchwały w sprawie nieudzielenia Prezydentowi Miasta Puławy wotum zaufania" - podkreślają radni.
W ich przekonaniu, o czym świadczyć mają także przytaczane wyroki sądowe, pisemne uzasadnienie decyzji o braku wotum, nie było konieczne, bo jej podstawą była "merytoryczna i rzetelna debata" (ta sama, którą prezydent skrytykował za braki merytoryczne).
Impuls do refleksji
Jako przykłady rzeczowych argumentów przeciwko udzieleniu wotum zaufania radni, podają m.in. uwagi dotyczące treści raportu o stanie miasta, niskiej aktywności Puławskiej Rady Gospodarczej, spadającej liczby mieszkańców Puław, niewystarczającej wysokości pozyskiwanych dotacji na miejskie inwestycje (Mediateka), czy przeciągającej się przebudowy ul. Mościckiego. To wszystko, zdaniem samorządoców dowodzi, że Paweł Maj "nie radzi sobie z częścią swoich zadań".
W związku z tym, w przekonaniu radnych skarga prezydenta do WSA "nie znajduje podstaw do uwzględnienia, gdyż zawarte w niej zarzuty są bezzasadne".
Radni odnoszą się także do oceny Pawła Maja, który ich decyzję potraktował jako próbę usunięcia go ze stanowiska. W piśmie skierowanym do sądu opozycyjni samorządowcy podkreślają, że skarżona uchwała miała być jedynie "impulsem do refleksji i podjęcia działań usprawniających działalność w zakwestionowanych obszarach".
Radni w niewygodnej sytuacji
Uchwała, jaką we wtorek będą procedować puławski radni, będzie zawierała zarówno treść skargi prezydenta, jak i krytyczną wobec niej opinię rady miasta. To niewygodna sytuacja zarówno dla radnych PiS, którym wysłanie skargi prezydenta (na siebie) nakazują przepisy, jak radnych klubu "Niezależni Wyborcy Pawła Maja" zmuszanych niejako do podpisania się pod treścią krytycznego wobec włodarza stanowiska.
- Zblokowanie tych dwóch wykluczających się stanowisk jest faktycznie mało komfortowe, bo głosując "za" w domyśle zgadzamy z treścią całej uchwały. Ja z treścią odpowiedzi przygotowanej w imieniu rady miasta się nie zgadzam, dlatego nie wykluczam, że po prostu wstrzymam się od głosu - przyznaje radny Andrzej Kuszyk (Niezależni).