Puławscy radni wymyślili, że uroczyście upamiętnią 20. rocznicę obrad Okrągłego Stołu. Powstała więc uchwała. Ale tryb jej pisania nie spodobał się radnym PiS, którzy nie mieli wpływu na jej treść.
I dlatego, że o treści takich uchwał nie wypada dyskutować publicznie, radni PiS zamilkli przez następną godzinę. Dyskutowali za to inni. - Kto napisał ten tekst, niech się ujawni, bo uchwała jest niepodpisana - pytał radny Lucjan Tomaszewski (SLD). - Pytam, bo tu znajduje się sformułowanie, które jest propagandą. Co autor rozumie przez pokojowe unicestwienie komunistycznej dyktatury?
Jego zdaniem w Polsce komunistycznej dyktatury nie było, dlatego zaproponował usunięcie tego stwierdzenia. - Być może radnemu Tomaszewskiemu było w tamtych czasach lepiej, mnie było z kolei gorzej. Ale to nie zmienia faktu, że była to komunistyczna dyktatura - ripostował Leszek Gorgol (PO).
Najbardziej sceptyczny do całej uchwały był Andrzej Mitruczuk (LPR). Radny chciał usunięcia fragmentu o tym, że strony uczestniczące w obradach Okrągłego Stołu miały dużo do stracenia. - Przecież dla PZPR to było miękkie lądowanie - mówił Mitruczuk.
Po długich bojach ostatecznie radni uchwalili jednak pierwotną wersję uroczystej uchwały z drobną zmianą nie budzącą wielkich kontrowersji.
To nie pierwsza historyczno-ideologiczna kłótnia w puławskiej radzie. Wcześniej radni ostro spierali się o nazewnictwo ulic i placów. Na tapecie był Park Solidarności, który miał być Parkiem NSZZ "Solidarności”. Jeszcze wcześniej pożarli się o nazwę ulicy Armii Ludowej.