W piątek uprawomocniło się postanowienie puławskiego sądu rodzinnego dotyczące grupy 60 sierot z ukraińskiego domu dziecka, które od dwóch miesięcy przebywają w kazimierskim hotelu Dom Dziennikarza. Sąd zdjął zakaz opuszczania gminy i ustanowił prawnego opiekuna.
Dzieci, sieroty z domu dziecka w ukraińskim Mariupolu, tuż po wybuchu wojny zostały bezpiecznie przetransportowane do Polski. Trafiły do hotelu Dom Dziennikarza w Kazimierzu Dolnym, gdzie przebywają do dzisiaj. Początkowo opiekę nad 60-osobową grupą sprawowali wolontariusze z amerykańskiej fundacji adopcyjnej „Loving Families nad homes for orphans” oraz stojący na jej czele pastor Matt Shea. Postać duchownego słynącego z radykalnych poglądów, weterana amerykańskiej armii, wzbudzała zaniepokojenie wśród części mieszkańców. Nieufnie podchodzono również do samej fundacji.
Przeprowadzane na miejscu kontrole nie wykazały żadnych uchybień związanych z opieką nad dziećmi. Mimo to w marcu do puławskiego sądu rodzinnego wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Podejrzenie dotyczyło możliwości nielegalnej adopcji oraz handlu ludźmi. W efekcie podjętych działań, sąd zmienił organizację opieki nad sierotami ustanawiając początkowo dwie nowe tymczasowe opiekunki prawne. Jedną z nich została Ukrainka, dyrektor domu dziecka z Mariupola, a drugą Polka, pracownica kazimierskiego magistratu. Sąd zdecydował wtedy również o zakazie opuszczania gminy Kazimierz Dolny przez ukraińskie sieroty. Amerykanie hotel opuścili.
Do sprawy sierot puławski sąd rodzinny wrócił 14 kwietnia. Postanowieniem z tego dnia pozostawił opiekę nad 60-osobową grupą sierot wspomnianej Ukraince. – Sąd uznał, że obywatelka Ukrainy daje rękojmię właściwiej opieki nad tymi dziećmi – tłumaczy Barbara Markowska, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
W związku z uchyleniem poprzedniego postanowienia, status opiekunki tymczasowej straciła kazimierska urzędniczka. Zniesiony został również obowiązujący od 24 marca zakaz opuszczania gminy Kazimierz Dolny przez ukraińskie sieroty.
Postanowienie uprawomocniło się w piątek, 22 kwietnia. Decyzja sądu w sposobie opieki nad dziećmi zakwaterowanymi w kazimierskim hotelu niewiele zmieniła. Jak informuje Dariusz Popławski, dyrektor obiektu, dzieci z Ukrainy nadal w nim przebywają, a nad ich opiekują czuwają te same osoby. Planów związanych z ich ewentualnym powrotem do ojczyzny na razie nie ma.