Dziś miał zapaść wyrok w sprawie odebrania lubelskiemu UMCS nieruchomości, z których korzysta Kolegium Sztuk Pięknych uczelni. Nie zapadł, bo uniwersytet zmienił pełnomocnika, a ten musi mieć czas na zapoznanie się ze sprawą
– Domagamy się, żeby uczelnia opuściła nieruchomości, które zajmuje bezumownie – mówi starosta puławski Sławomir Kamiński. Chodzi o pomieszczenia w Zespole Szkół przy ul. Nadwiślańskiej. – Uczelnia zajmuje je bezumownie i grzecznie domagamy się, by je opuściła.
W dalszej kolejności starostwo będzie chciało także zwrotu gruntów, które UMCS dostał w 2002 r. w wieczyste użytkowanie. Kolegium przejęło tereny warte wtedy ponad milion złotych za 5 procent tej sumy. Budowa się nie zaczęła, więc starosta zażądał zwrotu budynków. I sam wyszedł z propozycją budowy na tym terenie centrum artystyczno-kulturalnego.
Sprawą zainteresował się szef Stowarzyszenia Filmowców Polskich Jacek Bromski. Reżyser przedstawił już nawet założenia nowego centrum dydaktyczno-konferencyjnego, które miałoby powstać w Kazimierzu.
Uczelnia chciała załatwić sprawę polubownie. Ale, jak twierdzi starosta Kamiński, nie przedstawiła żadnego projektu zagospodarowania nieruchomości.
Dziś miał zapaść wyrok. Nie zapadł. – UMCS zastosował klasyczny wybieg: zwolnił swojego pełnomocnika i w dniu rozprawy złożył do sądu pismo w tej sprawie – mówi starosta. – Sąd nie miał innego wyjścia. W takiej sytuacji musiał odroczyć rozprawę.
UMCS tłumaczy, że pełnomocnik broniący interesów uczelni w tej sprawie sam złożył wypowiedzenie. – Musieliśmy zgłosić do sądu nowego pełnomocnika, a ten musi mieć czas na zapoznanie się ze sprawą – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik UMCS.
Kolejna rozprawa – 6 grudnia.