Spółdzielnia "Powiśle” w Puławach miała sprzedać Puławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej sieć telewizyjną za 150 tys. zł. Od ponad roku opłaty od abonentów pobiera już PSM. Tylko, że pieniądze za sprzedaż sieci do "Powiśla” nie dotarły.
Z protokołu tamtego posiedzenia rady nadzorczej wynika, że członkowie mieli wątpliwości odnośnie transakcji. Mówili, że być może lepiej sieć dzierżawić, a nie sprzedawać. Ówczesny prezes SM "Powiśle” Dariusz Gutowski zdołał ich jednak przekonać. Zgodnie z jego słowami pieniądze miały zostać przeznaczone jako rezerwa inwestycyjna na budowę wielorodzinnego budynku mieszkalnego.
Tymczasem już od początku 2008 roku Puławska Spółdzielnia Mieszkaniowa wysyłała do abonentów telewizji kablowej ze spółdzielni "Powiśle” informacje o tym, że od teraz opłaty należy wnosić właśnie do nich. PSM w piśmie do abonentów powoływała się nawet na umowę kupna-sprzedaży sieci od "Powiśla”. Kłopot w tym, że taka umowa… nigdy nie została podpisana.
- Sytuacja jest bardzo dziwna, bo jeżeli od 1 stycznia 2008 r. mieszkańcy wnoszą opłaty do PSM, to z tej transakcji powinien powstać jakiś dokument. A takiego dokumentu nie ma - dziwi się Mariusz Cytryński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Powiśle”. - Obejmując stanowisko zastałem taką sytuację i teraz próbuję ją odkręcić - dodaje.
Czy przedstawiciele obu spółdzielni zapomnieli sfinalizować transakcję sprzedaży sieci? Do Dariusza Gutowskiego nie udało nam się dotrzeć. Wiceprezes Puławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej mówi z kolei, że o zapomnieniu nie może być mowy. - Tak się złożyło, że wówczas w "Powiślu” była rewolucja (zmiana władz spółdzielni - red.) i nie za bardzo było z kim rozmawiać. Potem ja byłem na długim zwolnieniu lekarskim - odpowiada Zenon Golmento.
I dlatego jego zdaniem w tej chwili formalnie sieć nie jest jeszcze własnością PSM. Mimo, że pobiera opłaty za korzystanie z telewizji. Tą niezręczność wyjaśnia tym, że w związku ze zmianą prawa gdyby to SM "Powiśle” chciała dalej pobierać opłaty musiałaby się stać odrębnym nadawcą, wystąpić o koncesję na nadawanie programów i negocjować umowy z właścicielami stacji telewizyjnych. Takie uprawnienia posiada już od wielu lat z kolei PSM.
Obaj prezesi zapowiadają, że nietypową sytuację jak najszybciej uporządkują. - Sieć kablowa zostanie przez nas zakupiona, a rury którymi jest poprowadzona będziemy dzierżawić - zapowiada Zenon Golmento.