Hełm i walonki czerwonoarmisty znaleźli archeolodzy w niezbadanych dotąd podziemiach wieży zamku. Nie tego się spodziewali.
– Wyglądało to że ziemia coś ukrywa. Spodziewaliśmy się zastać pod nią przynajmniej fragmenty drewna, które pozwoliłyby datować okres jej powstania. Po cichu liczyliśmy na coś więcej, bo wyglądało na to, że nikt wcześniej tam nie zaglądał. Sensacja rzeczywiście była, ale innego kalibru – mówi archeolog Edmund Mitrus.
Po usunięciu warstwy ziemi badacze odnaleźli hełm czerwonoarmisty z II wojny światowej oraz gumowce.
– Okazało się, że loch był pusty. Na jego dnie leżały śmieci oraz część wyposażenia sowieckiego żołnierza. W jaki sposób się tam dostało? Możemy się tylko domyślać. Szkoda, liczyliśmy na coś wielkiego – nie ukrywa rozczarowania Dorota Szczuka, inspektor ds. Promocji i Dziedzictwa Kulturowego Urzędu Miasta Kazimierz Dolny.
Archeolodzy zachowali hełm z myślą o przekazaniu go do przyszłego zamkowego muzeum.
W trakcie prac ziemnych prowadzonych na Wzgórzu Zamkowym znaleziono m.in. elementy architektoniczne, fragmenty naczyń i kafli. – To cenne znaleziska, bo mogą sporo powiedzieć o historii zamku. W trakcie poprzednich badań tego nie znaleziono, jednak niewykluczone, że odkryjemy jeszcze podobne rzeczy – przekonuje Mitrus.
Znalezione przedmioty posłużą m.in. do określenia, jak budowle na Wzgórzu Zamkowym zmieniały się na przestrzeni dziejów. – Wiemy, że zamek powstał w czasach Kazimierza Wielkiego. Dzięki badaniom dowiadujemy się, że najpierw pojawił się zewnętrzny mur, a później dwie baszty. Sama budowla miała nieco inny kształt niż obecnie. Badania wciąż trwają – dodaje Mitrus.
Niewykluczone, że odkryte pomieszczenia zostaną zaadaptowane w przyszłości dla celów turystycznych. – Mogłyby tu znaleźć się np. muzeum czy galeria. To pomysł wart poważnego rozważenia – mówi Grzegorz Dunia, burmistrz Kazimierza.