Już drugi raz puławscy radni na wniosek prezydenta podnoszą ceny biletów komunikacji miejskiej. Od 1 sierpnia bilet normalny będzie kosztować 3,60 zł zamiast 3 zł jak w tej chwili. Prezes spółki tłumaczy podwyżki wzrostem cen i wynagrodzeń pracowników.
Od początku stycznia do końca maja MZK Puławy odnotowało aż 1,2 miliona złotych straty. – Prezydent wprowadził program naprawczy i taki jest jego finał – grzmiała na ostatniej sesji Bożena Krygier, przewodnicząca rady miasta.
Receptą na finansową zapaść miejskiej spółki będą podwyżki cen dla pasażerów. – Rosnące koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej wymusiły wzrost cen biletów. Na podobne działania decydują się również inne samorządy m.in. w Lublinie ceny biletów komunikacji miejskiej wzrosły od 1 lipca – tłumaczy Łukasz Kołodziej z Urzędu Miasta Puławy.
Tłumacząc konieczność podwyżek radny Andrzej Kuszyk z klubu prezydenta wyliczał na sesji, że w ostatnim okresie ceny energii elektrycznej wzrosły o 30 procent, a paliwa od początku lutego o 35 proc.
Prezes MZK Iwona Kuś podawała konkretne wyliczenia: – O 600 tysięcy wzrosły koszty zakupu paliwa w stosunku do tego samego okresu roku poprzedniego. Wynagrodzenia i świadczenia dla pracowników wzrosły o 400 tysięcy złotych.
Część radnych zarzucała jednak, że strata spółki to wina prezydenta. – Ceny cenami, ale w roku ubiegłym, gdy dyskutowaliśmy nad przyszłością MZK prezydent odrzucił bardzo korzystna propozycję prezesa Koniecznego (ówczesnego prezesa MZK – red.), dotyczącą pozyskania dofinansowania na funkcjonowania transportu na terenie miasta i gmin ościennych. Obecna sytuacja wskazuje, że to był błąd. Prezydent nie ukrywał, że gdyby się na to zgodził, to nie miałby wpływu na funkcjonowanie spółki i wybór prezesa. Prezydent nie znosi jakiejkolwiek konkurencji w czymkolwiek. A to się będzie przekładać coraz bardziej na trudności spółki. Skoro prezydent wybrał taką wizję, to niech odpowiada za nią sam – stwierdziła radna Halina Jarząbek.
Na co radny Kuszyk ripostował, że gdyby powstał związek powiatowo-gminny, MZK musiałaby stawać do przetargów. A gdyby MZK go przegrało, efektem mogłoby być ograniczanie kursów tylko na teren miasta, lub nawet zamknięcie spółki.
– To woli pan wyrzucenie części pracowników, tak lepiej będzie? – pytała radna Jarząbek.
Prezes MZK stwierdziła jednak, że pomimo trudnej sytuacji, spółka zachowuje płynność finansową, płaci należności i wynagrodzenia pracownikom. – To, że dzisiaj jest w takiej sytuacji, to wiele lat różnych decyzji. W 2019 roku kiedy pan Piotr Konieczny przejmował spółkę, miała ona 5,5 miliona straty, kiedy kończył kadencję zakończył ze stratą 9,5 miliona – powiedziała Iwona Kuś.
Ostatecznie większość radnych zagłosowało za podwyżkami. Radna Halina Jarząbek była jedną z osób, które wstrzymały się od głosu. Przeciw był tylko radny Sławomir Seredyn. Jego zdaniem decyzja o podwyżkach jeszcze bardziej zniechęci puławian do korzystania z komunikacji miejskiej. – A w chwili kiedy tak rosną ceny paliwa, MZK mogłoby zdobyć nowych pasażerów – uważa radny Seredyn.
Nowe ceny
To już druga podwyżka cen biletów MZK w tym roku. Po raz pierwszy zmieniły się od 1 kwietnia, kolejna podwyżka wejdzie w życie 1 sierpnia. Cena biletu normalnego wzrośnie z 3 do 3,60 zł. Bilet ulgowy drożeje z 1,50 zł do 1,80 zł. Bilet miesięczny na wszystkie linie będzie kosztować 100 złotych, zamiast 80 zł jak obecnie.