Puławscy radni zdecydowali o przyszłości lokatorów, których Nieruchomości Puławskie chciały umieścić w kontenerach mieszkalnych.
Długi lokatorów miejskiego zasobu mieszkaniowego w Puławach przekraczają 5 mln zł. Część dłużników, mimo pobierania świadczeń socjalnych, w tym dodatków mieszkaniowych, swoich zobowiązań od lat nie reguluje. W dążeniu do wyegzekwowania należności miasto było dotychczas bezsilne. Pomóc miał montaż czterech mieszkań kontenerowych z ogrzewaniem elektrycznym, które miały stanąć na os. Wólka Profecka.
Błędy i zaniedbania
Pierwsza przymiarka do tej inwestycji zakończyła się niepowodzeniem już w 2019 roku, kiedy radni wykreślili ją z budżetu na rok 2020. Dwa lata później radni na montaż kontenerów wyrazili zgodę, ale z ich montażem Ratusz się nie spieszył. Dopiero wiosną tego roku zadanie powierzono spółce Nieruchomości Puławskie. Na domiar złego okazało się, że pierwotny projekt kontenerów parterowych należy wyrzucić do kosza, bo jest niezgodny z miejscowym planem przewidującym na wskazanej działce wyłącznie konstrukcje dwukondygnacyjne.
Gdy NP zaktualizowało dokumentację i zakończyło uzgodnienia z powiatem, wyszło na jaw, że suma 350 tys. zł, na jaką zgodzili się radni, jest dalece niewystarczająca.
Prezydent Paweł Maj proponował jej zwiększenie do 650 tys. zł, ale podnoszone argumenty nie przekonały utrzymującej większość w radzie opozycji. Podczas czwartkowej sesji, po długiej dyskusji, radni nie tylko nie dołożyli dodatkowych środków na to zadanie, ale zdjęli z niego wpisane wcześniej 300 tys. zł, zostawiając jedynie 50 tysięcy na uregulowanie poniesionych już kosztów.
"Śmieją nam się w twarz"
Przed głosowaniem budżetowych zmian zwolennicy inwestycji próbowali zaapelować, zwłaszcza do radnych klubu PiS oraz Samorządowców Janusza Grobla o jej poparcie. - Te osoby nie płacą i śmieją nam się w twarz, a często mają duże dochody. To jest po prostu niesprawiedliwe - mówiła radna Marzanna Pakuła z klubu Niezależni. - Komisja mieszkania bez trudu odróżniłaby przecież osoby zwyczajnie biedne od cwaniaków - argumentowała.
W podobnym tonie wypowiedziała się wiceprezydent, Beata Kozik. - Jedni robią wszystko, zaharowują się, kosztem czasu spędzonego z dzieckiem, żeby zapewnić godne warunki swojej rodzinie, a inni w cwaniacki sposób mówią "ja nie płacę, nie będę płacić i co mi zrobicie?". Żyją na koszt państwa i na koszt innych. Chcemy z tym skończyć, ale mamy związane ręce.
Z kolei radny Mariusz Cytryński z Koalicji Samorządowej krytykował błędy po stronie inwestora, jak niedopatrzenia, czy tempo przygotowań, ale jednocześnie sam pomysł poparł. - Jestem za ich budową, ale nie takim kosztem. Ta kwota powinna być mniejsza - ocenił.
Czy mieszka tu jakiś cwaniak?
Argumentów nie brakowało także stronie przeciwnej kontenerowemu pomysłowi. - Mi się nie zdarzyło, żeby ktoś do mnie przyszedł i śmiał mi się w twarz z tego powodu, że nie płaci czynszu - przyznała radna Ewa Wójcik z klubu Samorządowców, dopytując prezydenta o dokładną liczbę "cwaniaków" zamieszkujących w Puławach. Według oceny byłej wiceprezydent, miasto nie poradziłoby sobie ponadto z właściwym wyborem rodzin, które miałaby trafić do kontenerowych mieszkań. - Wyroki sądowe są takie same, a przecież najczęściej są to rodziny z dziećmi - zauważyła. - Ja sobie nie wyobrażam, żeby miała zajmować się tym komisja mieszkaniowa - dodała przewodnicząca rady, Bożena Krygier z PiS.
Radny wchodzi do kontenera
Radny Sławomir Seredyn z Polski 2050 również był na "nie". - Samorządy, które zainwestowały w kontenery, teraz się z nich wycofują. Nie warto tej inwestycji robić. Przecież te obiekty będą bardzo drogie w utrzymaniu energochłonne, pogłębią kryzys ubóstwa i biedy. Na pewno nie rozwiążą problemu - ocenił, oszacowując koszt ich wykonania powyżej wnioskowanych 650 tys. zł.
Słowa krytyki wobec kontenerowych instalacji próbował gasić radny Andrzej Kuszyk z Niezależnych. - To mają być normalne mieszkania o normalnym standardzie, zgodne z prawem budowalnym. Nie demonizujmy ich - przekonywał, a jego klubowy kolega, Michał Zakrzewski przyznał nawet, że sam pracuje w kontenerze, a budowę mieszkań w tym systemie nazwał "słusznym krokiem".
Impas trwa
Cała ta dyskusja, mimo tego, że zajęła sporo czasu, nie przyniosła większych zmian w stosunku do stanowiska wypracowanego przez komisję gospodarki. Większością głosów finansowanie inwestycji zredukowano do wspomnianych 50 tys. zł usuwając jednocześnie całe zadanie z prognozy na rok 2023. Tym samym sztandarowe przedsięwzięcie prezydenta na razie zostało odłożone na półkę.