Samochód dostawczy jedzie z dużą prędkością oboma pasami drogi, wymusza zjeżdżanie innych kierowców na bok, aż wreszcie rozbija się na barierce w Kurowie. Wszystko zarejestrował przypadkowy świadek, który początkowo sądził, że jedzie za pijanym kierowcą.
Wszystko wydarzyło się w środę rano na starym odcinku drogi krajowej nr 17, kilka kilometrów przed Kurowem. – Zobaczyłem samochód dostawczy jadący slalomem. Najpierw pomyślałem, że omija doły, ale potem nabrałem podejrzeń że kierowca może być pijany – relacjonuje Rafał Opoka, kierowca z Lublina. – Nie mam tendencji do nagrywania takich sytuacji, ale kiedy to zobaczyłem, włączyłem kamerę, którą mam w nawigacji.
Pan Rafał postanowił przyśpieszyć i pojechać za dziwnie zachowującym się samochodem i jednocześnie powiadomić policję. Jak mówi, za pierwszym razem nie udało mu się połączyć z numerem 112. Za drugim razem już nie zdążył podać dokładnych danych, gdyż w chwili kiedy dyżurna policji dopytywała o numery rejestracyjne, auto dostawcze uderzyło w płot oddzielający drogę od chodnika. Ogromne szczęście, że w chwili uderzenia chodnikiem nikt nie szedł.
Po chwili na miejscu byli już policjanci i ratownicy. – Kierowcy nie stało się nic poważnego. Był trzeźwy – informuje kom. Marcin Koper, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Okazało się, że powodem dziwnego zachowania kierowcy była cukrzyca. Mieszkaniec powiatu lubartowskiego w wieku ponad 70 lat doznał najprawdopodobniej ataku hipoglikemicznego. Hipoglikemia może powodować senność, drżenie rąk, ból i zawroty głowy a nawet zaburzenia widzenia.
Policjanci sprawdzą teraz, czy w związku ze stanem zdrowia, kierowca powinien posiadać prawo jazdy. – Skierujemy wniosek o powtórne zbadanie jego stanu zdrowia – zapowiada Marcin Koper.
Wideo: Rafał Opoka.
Widzisz wypadek, niecodzienne zdarzenie? Wyślij zdjęcie lub film na alarm24@dziennikwschodni.pl