Miłośnicy win z różnych zakątków Polski przyjechali do Janowca, gdzie swoje stoiska wystawiły najlepsze winnice Małopolskiego Przełomu Wisły. Święto Wina rozpoczęto od tradycyjnego przemarszu z kościoła na janowiecki zamek w towarzystwie strażaków oraz słynnej "Czarnej Damy".
Polskie winiarstwo ma się coraz lepiej. Jak mówią właściciele winnic, popularność win wśród polskich konsumentów z każdym rokiem rośnie. Przybywa również nowych winnic, które oferują szereg gatunków o zróżnicowanym smaku. Te, którym udało się wyrobić markę, swoje trunki sprzedają nie tylko odbiorcom indywidualnym, ale także hotelom i restauracjom. Polskim winiarzom sprzyja także ocieplający się klimat.
- Rośnie zarówno popularność win, jak i świadomość ludzi, którzy zaczynają doceniać dobre, polskie wina. Z każdym rokiem powiększa się grono ich odbiorców, dzięki czemu powstają kolejne winnice. My, chcąc się wyróżnić, zdecydowaliśmy się nie produkować wina czerwonego. Posiadamy za to wina białe, szare i pierwszy mróz (zbierane w listopadzie przyp.) - opowiada Paweł Firosz, współwłaściciel winnicy Dwa Wzgórza w Modliborzycach k. Janowa Lubelskiego.
- To ostatnie charakteryzuje bogaty aromat z korzennymi i ziołowymi nutami oraz wyższą ilością cukru, przez co posiadają one 15 procent alkoholu - tłumaczy.
Zanim uczestnicy święta chwycili za kieliszki, by korzystać z okazji do degustacji najlepszych polskich win w cenie 5 zł za lampkę, wzięli udział w tradycyjnej inauguracji imprezy. Po mszy w intencji winiarzy w janowieckim kościele, uformowano korowód, w którym zebrani w towarzystwie strażaków, figury św. Urbana (patrona winiarzy) oraz "Czarnej Damy" (tragiczna postać z miejscowej legendy) udali się na zamkowy dziedziniec. Tam, poza stoiskami winnic, można było skosztować m.in. tradycyjnej kuchni, obejrzeć rekonstruktorów w historycznych strojach, nabyć rośliny ogrodowe itp.
To wszystko, przy słonecznej pogodzie, w otoczeniu bogatej przyrody i zamku tworzy specyficzny, urokliwy klimat. Jego walory doceniają zwłaszcza turyści.
- Bardzo mi się podoba. Przyroda jest zachwycająca, dzień jest coraz dłuższy, a zamek robi wyjątkowe wrażenie. Ostatnio, gdy byłam tutaj w latach dziewięćdziesiątych na dziedzińcu był gruz i rosły pokrzywy. Dzisiaj jest zupełnie inaczej. Samo święto ma swój nastrój, jest wino, potrawy regionalne, sztuka. Każdy jest wolny i może odnaleźć coś dla siebie - mówi pani Kasia z Warszawy.
A jak smakuje wino? - Jest pyszne. Wzięłam takie z Mona Lizą i muszę przyznać, że ostatni raz tak dobre czerwone wino piłam w Argentynie. Rewelacja, jestem bardzo zaskoczona - dodaje.
Podczas oficjalnego otwarcia imprezy organizowanej przez Stowarzyszenie Winiarzy Małopolskiego Przełomu Wisły, odkrywania niezapomnianych wrażeń smakowych życzył zebranym wójt Janowca, Jan Gędek. - To miejsce samo w sobie jest piękne, raduje nasze serca i dusze, a jak doda się jeszcze wino, które łagodzi obyczaje, staje się rajem na ziemi - uzupełnił poseł Krzysztof Szulowski.
Na wieczór zaplanowano biletowany koncert Krzysztofa Kiliańskiego pt. Swing Time. W niedzielę (w godz. 10-17) kolejny dzień Święta Wina z degustacją trunków, panelami dyskusyjnymi, Jarmarkiem Janowieckim, regionalnymi produktami itd.