Powołana do budowania mieszkań, spółka SIM Południowe Podlasie, stała się łakomym kąskiem dla lokalnych działaczy PiS i ich rodzin. W radzie nadzorczej zasiadają m.in. syn senatora Grzegorza Biereckiego czy żona posła Dariusza Stefaniuka. – Wygląda to na przypadek partyjnego kumoterstwa, a nawet nepotyzmu – komentuje dla Dziennika dr hab. Grzegorz Makowski, socjolog z Fundacji Batorego i Szkoły Głównej Handlowej.
W czerwcu 15 gmin z południowego Podlasia podpisało akt notarialny spółki, która ma budować tanie mieszkania. Coś jak Mieszkanie Plus, ale tym razem ma być tylko lepiej. Kapitał niemały, bo to 45 mln zł na start. Zrzuciły się na to samorządy.
– Każda gmina dostaje od nas 3 mln zł na objęcie udziału w spółce – tłumaczył w czerwcu Arkadiusz Urban, prezes Krajowego Zasobu Nieruchomości, koordynatora programu Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych. – To mieszkania dla osób, które nie mają zdolności kredytowej, ale mają zdolność czynszową. Stawka będzie atrakcyjna, co najmniej 10 procent niższa od cen na rynku– deklarował wówczas Urban.
>>> Gminy chcą mieszkaniami przyciągnąć młode rodziny. Kolejny SIM w regionie <<<
Okazuje się jednak, że we władzach spółki zasiadają lokalni działacze PiS i ich rodziny. Powołanym na trzyletnią kadencję prezesem został Dariusz Litwiniuk, na co dzień kierownik filii Urzędu Marszałkowskiego w Białej Podlaskiej, a także miejski radny z PiS.
Mówi się, że wiosną ma ubiegać się o fotel prezydenta miasta. – Nie ma przeciwskazań prawnych do łączenia tych funkcji. Takie są zapisy umowy SIM. Nie koliduje to z ustawą antykorupcyjną– przekonuje nas Litwiniuk. Podobne wyjaśnienia przekazuje jego pracodawca. – Pan Dariusz Litwiniuk został wskazany przez Krajowy Zasób Nieruchomości w ramach przysługującego temu podmiotowi osobistego uprawnienia na prezesa zarządu spółki SIM – zaznacza Anna Nycz z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego. –Zaistniała sytuacja stanowi wyjątek od zakazu zajmowania stanowisk w spółkach– stwierdza Nycz.
Kierownik filii na razie zamierza łączyć te stanowiska. – W przyszłości pewnie będę musiał rozstać się z którąś z tych firm. Ale na dzisiaj nie potrafię doprecyzować, kiedy to nastąpi – przyznaje Litwiniuk. – Spółka SIM jest jeszcze w organizacji, nie wymaga ode mnie wielkiego poświęcenia czasowego. Wiosną ruszą pierwsze inwestycje– zapowiada jej prezes.
W pięcioosobowej radzie nadzorczej znalazła się m.in. Renata Stefaniuk, żona posła Dariusza Stefaniuka (PiS) z Białej Podlaskiej. Od roku pracuje jako naczelniczka w Urzędzie Gminy w Sosnówce. A wcześniej kariery w radach nadzorczych również robiła, m.in. w Jelczu i Enei Elektrownia Połaniec. Ale w 2021 roku zrezygnowała. Był to efekt tzw. uchwały sanacyjnej, zakazującej rodzinom parlamentarzystów PiS zajmowania ważnych stanowisk w spółkach Skarbu Państwa.
>>> Żona posła PiS zrezygnowała z rad nadzorczych. Efekt uchwały sanacyjnej <<<
W składzie rady nowej spółki widnieje też nazwisko Dominika Biereckiego, syna wpływowego senatora Grzegorza Biereckiego czy Kamila Paszkowskiego, do niedawna szefa jego biura w Białej Podlaskiej. To Prezes KZN Arkadiusz Urban „realizując osobiste uprawnienie” wynikające z umowy spółki, miał wskazać młodego Biereckiego na przewodniczącego rady nadzorczej. A pozostałych mieli wybrać wójtowie gmin tworzących SIM.
- Mój syn jest adwokatem, doktorem habilitowanym, profesorem prawa na Uniwersytecie Pomorskim i prowadzi własna działalność. Został zaproszony do tej rady przez trzy gminy tworzące SIM aby służył swoją wiedzą przy realizacji projektu o charakterze społecznym - tak widzi to senator Bierecki.
Jak czytamy w akcie notarialnym, to zgromadzenie wspólników ma ustalać zasady i wysokość wynagrodzenia członków RN.
Ekspert z Fundacji Batorego nazywa to jednoznacznie. – Wygląda to na przypadek partyjnego kumoterstwa, a nawet nepotyzmu. Nie dostrzegam tu, póki co przekroczenia prawa, ale sytuacja budzi poważne wątpliwości etyczne – uważa dr hab. Grzegorz Makowski, socjolog z Fundacji Batorego i Szkoły Głównej Handlowej. – Zainteresowani nie czują żadnych dylematów. Tylko jakimś dziwnym trafem dzieje się tak, że powiązani z PiS robią zwykle takie kariery w przedsiębiorstwach zależnych od państwa – wskazuje Makowski. Jego zdaniem, w sektorze prywatnym byłoby takim osobom dużo trudniej.
– W normalnej firmie musieliby się najpierw pomęczyć na niższych szczeblach. Poza tym, w regionie z pewnością są dziesiątki, jeśli nie setki osób, które mają podobne lub wyższe kompetencje i mogłyby również te funkcje objąć. Ale miałyby na to szanse tylko, jeśli nabór byłby otwarty i transparentny – zaznacza ekspert. W jego ocenie, brakuje tu przejrzystości. – Ale PiS od 2015 roku bez cienia zażenowania obsadza swoimi ludźmi przedsiębiorstwa państwowe. Może to robić, bo za poprzedników władzy nie stworzono mechanizmów, które by temu zapobiegały. A dodatkowo PiS nacjonalizując kolejne firmy i tworząc nowe poszerza sobie system łupów – stwierdza Makowski.
To druga spółka SIM na Lubelszczyźnie, a 31. w kraju. Po 15 latach wynajmu, lokatorzy będą mogli wykupić swoje nieruchomości. Ich średnia powierzchnia to 52 mkw. z czynszem na poziomie ok. 900–950 zł.