Nad losem Starego Gaju i Dąbrowy debatować ma w czwartek Rada Miasta. Prezydent namawia ją do „wyrażenia woli podjęcia działań mających na celu ochronę przyrody” obu lasów. Jednak zaproponowana uchwała nijak nie wpłynie na plany leśników, którzy nie zamierzają zrezygnować z zapowiadanych już wycinek.
– Rezygnacja z działań gospodarczych, w tym wspomnianych cięć pielęgnacyjnych, przyczyniłaby się do zmniejszenia odporności drzewostanu – wyjaśnia Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych (RDLP). Jej oświadczenie jest oficjalną reakcją na kontrowersje po zapowiedzi, że tegoroczne cięcia w Starym Gaju „zaplanowane są na powierzchni ponad 50 ha”. O takiej powierzchni mówiła rzeczniczka lasów. Jej zapowiedź zaniepokoiła wielu mieszkańców, powstała nawet petycja przeciw wycinkom, którą podpisało do wczoraj ponad 2400 osób.
„Nie planowaliśmy”
Leśnicy bronią się tłumacząc, że nie planowali i nie planują wykarczować 50 ha lasu. Wyjaśniają, że na takim obszarze ma być prowadzona tzw. trzebież. – W ramach trzebieży usuwane są tylko wybrane, pojedyncze drzewa po to, by te najdorodniejsze i odpowiednie dla danego siedliska mogły mieć jak najlepsze warunki do dalszego wzrostu – czytamy w oświadczeniu RDLP. Wynika z niego, że zera wygolone mają być w tym roku jedynie trzy fragmenty lasu mające łącznie 0,81 ha, a zaraz po wycince zostaną w tych miejscach posadzone nowe drzewa.
Prezydent do radnych
W dyskusję o Starym Gaju ma się włączyć Rada Miasta. To pomysł prezydenta Krzysztofa Żuka, który dał radnym do przegłosowania swój projekt uchwały w sprawie lasów. Uchwała mówiłaby o tym, że „wyraża się wolę podjęcia działań mających na celu ochronę przyrody na terenie lasu Stary Gaj oraz lasu Dąbrowa, w szczególności poprzez ustanowienie na tym terenie formy ochrony przyrody przewidzianej w ustawie o ochronie przyrody”.
Proponowana uchwała nie może mieć jednak żadnych skutków prawnych, będzie jedynie gestem, deklaracją. Złudzeń w tej sprawie nie pozostawia zresztą uzasadnienie prezydenckiego projektu. Czytamy w nim, że uchwała „ma charakter intencyjny” i „pomoże niewątpliwie w rozmowach i działaniach, jakie zainicjował już prezydent miasta”.
Spacer po Starym Gaju
Jakie to działania?
Chodzi o dwa pisma wysłane przez Żuka. Pierwsze, do Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych, jest „propozycją podjęcia rozmów” o ustanowieniu w Starym Gaju „zespołu przyrodniczo-krajobrazowego”, co jest pewną formą prawnej ochrony. Mowa też o ochronie dla lasu Dąbrowa. Ponadto Żuk pyta leśników o możliwość przejęcia Starego Gaju przez miasto.
Drugie pismo, skierowane do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, jest „prośbą o szczegółową informację” dotyczącą tego, czy w Starym Gaju i Dąbrowie występują takie gatunki roślin i zwierząt, których obecność przemawiałyby za ochroną obu lasów.
Ochrona to też zakazy
Tymczasem leśnicy dają do zrozumienia, że z ochroną nie można też przedobrzyć. – W skład kompleksu leśnego Stary Gaj wchodzi rezerwat przyrody Stasin zajmujący powierzchnię przeszło 25 ha – przypomina RDLP w swym oświadczeniu. – Niektórzy postulują, aby tą formą przyrody objąć całe Uroczysko Stary Gaj. Efektem takiej decyzji byłoby wprowadzenie szeregu zakazów dla społeczeństwa takich jak m.in. poruszania się poza wyznaczonymi szlakami, zbioru płodów runa leśnego czy wyprowadzania psów.
Przypomnijmy, że prezydenckie pisma nie dotyczą ustanowienia rezerwatu, tylko zespołu przyrodniczo-krajobrazowego, dla którego ustawa nie przewiduje ani zakazu wyprowadzania psów, ani zakazu chodzenia poza wyznaczonymi szlakami.
„Zabrakło determinacji”
Dyrekcja lasów wbija też szpilę krytyki prezydentowi. Przypomina mu, że już w połowie zeszłego roku nadleśnictwo, po apelu ekologów z Towarzystwa dla Natury i Człowieka, uznało zasadność nadania statusu pomników przyrody siedmiu drzewom w Starym Gaju.
– Kolejny ruch w tej sprawie należy do władz Lublina, ale zabrakło jak dotąd u prezydenta determinacji – czytamy w oświadczeniu RDLP, która odnosi się też do wpisów prezydenta na portalu Facebook.
– Rozumiemy, że media społecznościowe to doskonałe miejsce do zyskania szybkiego rozgłosu i prób ocieplania swojego wizerunku, jednak jako Lasy Państwowe oczekujemy od innych urzędów i instytucji zachowania formalnej ścieżki komunikacji – apelują leśnicy.
– Propozycje często istotnych zmian nie mogą być oparte na kilku internetowych deklaracjach.
Planowane cięcia się odbędą
Z oświadczenia RDLP jednoznacznie wynika, że zapowiadane cięcia jednak się odbędą i mają skutkować pozyskaniem 2,6 tys. m sześc. drewna. – Co stanowi 1,75 proc. zasobności całego lasu – czytamy w komunikacie. – Masa surowca przewidziana do pozyskania w danym roku jest zawsze mniejsza od rocznego przyrostu w tych lasach.