Jeden uwięziony w worku, a drugi zakopany obok w ziemi. Ktoś tak potraktował psy w gminie Radzyń Podlaski. Policja szuka sprawcy.
W sobotę wieczorem chłopcy ze wsi Główne przejeżdżając na rowerach obok wyrobiska, usłyszeli skomlenie psa. Gdy podeszli bliżej, zobaczyli wystający materiałowy worek. Na miejsce rodzice dzieci wezwali radzyńskie stowarzyszenie Empatyczni, które przebieg akcji relacjonowało na swoich Facebooku. Niestety, jeden z psów był już martwy, drugi szczeniak miał rozbitą głowę i ledwo uszedł z życiem.
– Prowadzimy dochodzenie w kierunku znęcania się nad zwierzętami – mówi aspirant Piotr Waszczuk z radzyńskiej policji.- Trwają czynności zmierzające do ustalenia sprawy, lub sprawców tego czynu i w konwekcji postawienia zarzutów- dodaje policjant.
6-miesieczny pies z rozbitą głową trafił pod opiekę stowarzyszenia, które nazwało go Krecik. Zwierzę jest pod stałą opieką weterynaryjną. Było już podłączone do kroplówek, dostało też wiele zastrzyków. - Maluch przebywa w domu tymczasowym. Stan jest stabilny. Jednak nadal nie potrafi utrzymać się na łapach, nie podnosi się. O szczegóły musimy zapytać weterynarza. Wizyta wieczorem- mówi nam pani Beata z Empatycznych. Jednocześnie stowarzyszenie apeluje do mieszkańców gminy Radzyń. - Rozglądajcie się po sąsiednich posesjach. Gdzieś były dwa psy i nagle zniknęły. Gdzieś obok mieszka kat. Pragniemy go odnaleźć i zapobiec kolejnym nieszczęściom- piszą aktywiści na Facebooku.
Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt takie przestępstwo zagrożone jest karą więzienia do 5 lat.