– Zrobiłem to w dobrej wierze – przekonuje Stanisław Sokół, radny gminy Borki w powiecie radzyńskim, który został przyłapany na wywożeniu odpadów z cmentarza w Woli Osowińskiej. Śmieci wysypał pod lasem i przysypał ziemią. – Widziałem taką potrzebę, bo to zwyczajnie śmierdziało – tłumaczy.
– Radny Stanisław Sokół wywoził śmieci z cmentarza na tzw. lesinę. To łąka w pobliżu lasu w Woli Osowińskiej – z taką informacją wczoraj rano zadzwonił do naszej redakcji jeden z naszych Czytelników. Jak przyznaje o sprawie powiadomił też policję. – To nie tylko gałęzie i stare wieńce, ale też szkło i plastik. Z tego co wiem pan radny nie został ukarany mandatem tylko upomniany. Pewnie dlatego, że policja w ten sposób protestuje.
– Rzeczywiście we wtorek otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące nielegalnego wywozu śmieci w Woli Osowińskiej. Osoba zgłaszająca zadzwoniła pod numer alarmowy 112 i prosiła o anonimowość – relacjonuje mł. asp. Piotr Mucha, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim. – Dzielnicowy, który pojechał na miejsce, potwierdził tę informację. Osoba, która miała wywozić śmiecie, rzeczywiście nie została ukarana mandatem. To dlatego, że wciąż prowadzimy czynności wyjaśniające w tej sprawie, mężczyzna będzie przesłuchiwany. Policjanci będą ustalać m.in. czy działał z własnej woli czy też na czyjeś zlecenie i na czyją działkę te śmieci zostały wywiezione. Jeśli informacje się potwierdzą to wobec niego zostaną zastosowane kary przewidziane w ustawie.
– Chciałbym podkreślić, że jeśli coś robię, to robię to w dobrej wierze. Tak, żeby nikomu nie szkodziło – zaznacza na wstępie rozmowy Stanisław Sokół, który już piątą kadencję jest radnym gminy Borki.
Radny niczego się nie wypiera. Zapewnia też, że to co wywiózł z terenu cmentarza, to wyłącznie bioodpady.
– To były żywe kwiaty cięte i te z ziemią wyciągnięte wcześniej z doniczek – opisuje radny Sokół. – Były też wieńce robione na gałęziach leszczyny i świerku. Te odpady wydzielały już nieprzyjemny zapach.
Radny zapewnia, że śmieci z terenu cmentarza wywiózł po raz pierwszy.
– Wywiozłem to w miejsce, które jest nieużytkiem. Kiedyś mieszkańcy brali stamtąd piasek. Powstały doły i teraz ludzie wywożą tam np. liście – przekonuje Stanisław Sokół.
Jak wynika ze zdjęć, które przesłał nam jeden z mieszkańców – nie tylko liście. Leżą tam też m.in. puszki, eternit, stare dywany czy ubrania.
• Czyj to jest teren?
– Właścicielem tego terenu może być gmina, bo chyba nikt prywatny – przypuszcza radny. – Byłem tam z policjantem. Przysypałem ziemią, bo śmierdziało.
• A z władzami gminy to pan uzgadniał?
– Nie uzgadniałem – przyznaje. I dodaje: Jestem tym zaskoczony i poddenerwowany.
• A czym jest pan zaskoczony?
– Że takie coś do was dotarło.
Radny podkreśla, że była to wyłącznie jego inicjatywa. – Widziałem taką potrzebę, bo to zwyczajnie śmierdziało. Zrobiłem to w dobrej wierze – przekonuje.
– Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia dotyczącego nielegalnego wysypiska śmieci w Woli Osowińskiej. Przynajmniej do mnie taka informacje nie dotarła – mówi Renata Leszcz, sekretarz gminy Borki. I zapowiada: – Na pewno sprawdzimy tę lokalizację.