Policjanci z Radzynia wynieśli mężczyznę z płonącego domu. Uratowali mu życie, bo od śmierci dzieliły go tylko minuty. Mężczyzna z rozległymi oparzeniami ciała trafił do szpitala. Wcześniej z dwoma kompanami raczył się alkoholem pod smażone ziemniaczki.
Dzisiaj w nocy, kilka minut przed godziną 3, oficer dyżurny radzyńskiej komendy został zaalarmowany o pożarze jednego z domów w miejscowości Suchowola, w gminie Wohyń. Pierwsi pojawili się na miejscu policjanci z prewencji: mł. asp. Cezary Borkowski i sierż. szt. Damian Męczyński. Pod domem zastali upojonego alkoholem 45-letniego właściciela domu, który poinformował, że wewnątrz budynku znajduję się jeszcze dwie osoby.
Funkcjonariusze bez wahania weszli do domu objętego ogniem i gęstym zadymieniem. W jednym z pomieszczeń na podłodze zobaczyli 50-latka, który nie był w stanie wydostać się na zewnątrz budynku o własnych siłach. Natychmiast wynieśli poszkodowanego na zewnątrz, udzielając mu pomocy przed przyjazdem Zespołu Ratownictwa Medycznego.
Po przyjeździe zastępów Straży Pożarnej rozpoczęto akcję gaszenia pożaru. Podczas akcji gaśniczej okazało się, że trzeci z mężczyzn opuścił dom jeszcze przed przyjazdem służb na miejsce pożaru.
50-latek z rozległymi oparzeniami ciała został przetransportowany do szpitala, do którego trafili również dwaj inny mężczyźni, którzy przebywali w domu w momencie wybuchu pożaru.
Z relacji właściciela domu wynika, że mężczyźni razem spożywali alkohol i w trakcie trwającego spotkania postanowili przygotować na palniku butli z gazem smażone ziemniaki. Prawdopodobnie ta czynność spowodowała pożar. Funkcjonariusze będą ustalać, czy pożar wybuchł w wyniku nieumyślnego zaprószenia ognia.