Są trzy nowe ogniska afrykańskiego pomoru świń w Lubelskiem. Chodzi o gospodarstwa na terenie powiatów biłgorajskiego i zamojskiego. Lubelskie jest obecnie województwem, w którym występuje najwięcej ognisk ASF w Polsce, bo aż 34.
Jak powiedział nam w środę Paweł Piotrowski, wojewódzki lekarz weterynarii w Lublinie we wszystkich tych trzech gospodarstwach gdzie ostatnio badania potwierdziły chorobę, jest utrzymywanych ponad 600 świń. Wszystkie będą musiały zostać wybite i zutylizowane, podobnie jak trzoda chlewna utrzymywana w gospodarstwach kontaktowych.
Ze względu na dużą dynamikę rozprzestrzeniania się choroby w Lubelskiem w działania służb terenowych włączył się Główny Inspektorat Weterynaryjny. By przerwać łańcuch zakażeń m.in. wzmożone mają zostać działania poszukiwawcze padłych dzików i zwiększony ma być też odstrzał tych zwierząt. Bezwzględnie muszą być także przestrzegane zasady bioasekuracji, o co apeluje do hodowców trzody chlewnej sam minister rolnictwa i rozwoju wsi, jak też główny lekarz weterynarii.
"Główną przyczyną rozprzestrzeniania się wirusa są zarażone dziki. Niestety przyczyną bywa też człowiek i dlatego przypominamy o podstawowych zasadach postępowania" – czytamy w apelu zamieszczonym na stronie internetowej Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Hodowcy nie powinni kupować świń z niewiadomego źródła pochodzenia. Zwierzęta powinny być utrzymane w sposób wykluczający kontakt z dzikami. Rolnicy powinni stosować „tylko pasze zabezpieczone przed dostępem zwierząt wolno żyjących”.
Poza tym, przed wjazdami i wyjazdami z gospodarstw, a także przed wejściami do pomieszczeń, w których trzymane są świnie powinny być wyłożone maty nasączone środkami dezynfekcyjnymi.
Autorzy apelu przypominają także, „że za brak stosowania zasad bioasekuracji będą nakładane kary administracyjne”.
Afrykański pomór świń jest śmiertelną chorobą dla świń i dzików, zwalczaną z urzędu. Powoduje ogromne straty nie tylko w gospodarstwach, w których są świnie, ale też dla całej gospodarki.