Jedni część płatności bezpośrednich już otrzymali, drudzy w dalszym ciągu czekają, choć w ubiegłym roku mieli już pieniądze na koncie. – Rolnicy tracą olbrzymie pieniądze – ocenia Robert Jakubiec, były prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. – Nawozy już podrożały, za chwilę w górę pójdą ceny za środki ochrony roślin
– Nic jeszcze nie dostałem. Zero – przyznaje Ryszard Stępień, rolnik z Szastarki w powiecie kraśnickim. – W ubiegłym roku w lutym miałem już na koncie wszystkie pieniądze z płatności bezpośrednich. Czekam, ale z tego, co słyszę, to dopiero w czerwcu te pieniądze możemy dostać. Dlatego zastanawiam się nad kredytem. Nawozy przecież trzeba kupować.
W podobnej sytuacji jest też pan Krzysztof z Motycza koło Lublina. – Poza zaliczką, którą otrzymałem jeszcze w ubiegłym roku, żadnych pieniędzy nie dostałem – mówi. – Płatności za 2014 rok miałem na koncie już w grudniu tego samego roku.
Od czasu wejścia Polski do Unii Europejskiej rolnicy otrzymują dopłatę do każdego uprawnionego hektara. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa rozpoczyna wypłaty już w grudniu. Zwykle w lutym i marcu pieniądze ma już większość rolników. Wypłaty za 2015 rok rozpoczęły się już w październiku – wtedy niektórzy rolnicy otrzymywali zaliczki. Wypłata trwa cały czas.
Z danych zamieszczonych na stronie internetowej ARiMR wynika, że na koniec grudnia 2015 r. „wypłacono 2,933 mld zł, co stanowi ok. 20,24 proc. całkowitej koperty finansowej na płatności bezpośrednie za 2015 r. wynoszącej ok. 14,49 mld zł.”.
Jak jest w tej chwili? Nie wiadomo. Rzeczniczka prasowa ARiMR nie odpowiedziała nam na wysłane pytania. Nie odbierała też telefonu komórkowego.
– Rolnicy stracili olbrzymie pieniądze z racji tego, że zawsze dopłaty były już w grudniu, większe gospodarstwa otrzymywały płatności najpóźniej w styczniu – komentuje Robert Jakubiec, wieloletni prezes Lubelskiej Izby Rolniczej. – Nawozy już podrożały, za chwilę w górę pójdą ceny za środki ochrony roślin.
Jego zdaniem, na różnicy cen spowodowanej podwyżkami, rolnik, który brał 10 tys. zł dopłat i kupował za to nawozy, straci około 2 tys. zł.
Skąd te zawirowania? Według Jakubca, ARiMR ma kłopoty z wdrożeniem systemu informatycznego, a problemy pogłębiła jeszcze zawierucha kadrowa w agencji.
– Ze zwolnieniami kierowników biur powiatowych, które miały miejsce w całej Polsce, można było poczekać do czasu zakończenia wypłaty płatności bezpośrednich – zauważa były prezes LIR.
W ub. roku wnioski o przyznanie dopłat bezpośrednich złożyło w naszym regionie 175 738 osób. – Ponad 50 procent środków w kopercie finansowej dla województwa lubelskiego wpłynęło już na konta rolników – podaje Krzysztof Gałaszkiewicz, dyrektor lubelskiego oddziału ARiMR.
Dopłaty opóźnione? Bierzcie kredyty
W radiowej Jedynce wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Jacek Bogucki zapowiedział nowy, nieoprocentowany kredyt dla rolników na zakup niezbędnych materiałów np. na wiosenne zasiewy. – Kredyty będą udzielana przez banki, które podpiszą z ARiMR odpowiednie umowy. Na ogół są to te banki spółdzielcze, które od lat obsługują preferencyjne linie kredytowe – wyjaśniał wiceminister. – Z wnioskiem trzeba będzie zgłosić się najpierw do ARiMR – po to, żeby uzyskać informację, w jakiej wysokości jednolita płatność obszarowa przysługuje danemu gospodarstwu, danemu rolnikowi. Potem z taką informacją trzeba udać się do banku i tam zawrzeć odpowiednią umowę.
Wysokość kredytu na 1 ha ma wynieść ok. 450 zł.