Ma na imię Janusz. Ma 47 lat i jest kawalerem. Pochodzi z województwa lubelskiego. Prowadzi 30-hektarowe gospodarstwo, specjalizujące się w uprawie warzyw. Jest jednym z bohaterów programu TVP1 "Rolnik szuka żony”.
– Kiedyś były okazje, żeby poznać miłe dziewczęta. Poznawałam je, ale jakoś nie myślałem o założeniu rodziny – przyznaje pan Janusz, jeden z bohaterów drugiej edycji telewizyjnego programu. – Obecnie na wsi kogoś poznać jest ciężko. Te, które były powychodziły już za mąż. Może się obudziłem za późno, ale wydaje mi się, że lepiej obudzić się późno niż wcale.
Rolnik ma 30 hektarowe gospodarstwo. Uprawia fasolę, kalafior, pszenicę i rzepak.
47-letniego bohatera programu "Rolnik szuka żony” chwalą jego rodzice. – Sam sobie i ugotuje, upierze i posprząta i w polu i w domu. Na wszystko ma czas – przyznaje pani Teresa, matka pana Janusza.
Życie w samotności nie jest jednak dobre. – W domu musi być kobieta i to młoda jeszcze, w średnim wieku – dodaje pan Czesław, ojciec pana Janusza.
Zdaniem pana Janusza kobieta powinna być pracowita. Musi być zadbana i mieć pasję. Sam bohater telewizyjnego programu, przyznaje, że w wolnych chwilach lubi czytać książki, biega. Lubi też tańczyć.
– Człowiek bez pasji nie ma do czegoś dążyć w życiu – wskazuje pan Janusz.
Kandydatki na żonę powinny zarejestrować się na stronie www.rolnikszukazony.tvp.pl i wysłać list ze zdjęciem. Spośród nadesłanych zgłoszeń rolnicy biorący udział w programie wybiorą kandydatki, z którymi chcą się spotkać.
Jak czytamy na stronie internetowej programu – "Rolnik szuka żony” to polska wersja międzynarodowego hitu telewizyjnego odnoszącego sukcesy w ponad 30 krajach świata, w tym m.in. w Niemczech, Austrii, Hiszpanii, Australii i USA.