W Polsce masowo wymierają pszczoły – alarmują pszczelarze. I wskazują winnych: stosowane przez wielu rolników środki ochrony roślin nowej generacji. O sprawie pisaliśmy przed dwoma tygodniami. Dziś opinia Tadeusza Sabata, prezesa Polskiego Związku Pszczelarskiego.
– Winne neonikotynoidy – środki ochrony roślin o przedłużonym działaniu, które zostają w tkankach rośliny przez cały okres jej wzrostu. W Polsce są stosowane od około pięciu lat. Proszę dziś przyjrzeć się np. rosnącej na polu kukurydzy. Jeśli została tym opryskana, to na końcach liści można znaleźć krople przezroczystej substancji. Zawiera środki owadobójcze, a motyle i pszczoły to piją.
Wielu rolników stosuje tego typu pestycydy?
– W Polsce coraz więcej, bo po wycofaniu tych preparatów z rynku wielu krajów Europy Zachodniej producenci obniżyli ceny. Niemcy, Francja, Słowenia i Włochy już dawno zabroniły stosowania imidaklopridu. I słusznie, bo to substancja, która nie dość, że rozkłada się przez 997 dni, to jest 7 tys. bardziej trująca niż stosowany kiedyś przez rolników DDT. Tymczasem w Polsce nadal jest w składzie wielu preparatów owadobójczych i zapraw nasiennych. W dodatku, te środki są bardzo toksyczne. Kiedyś, by opryskać 100 tys. ha, potrzebna była cysterna. Dziś mieszczą się w bagażniku samochodu.
Naukowcy jeszcze niczego nie potwierdzili. Na całym świecie badacze wciąż szukają odpowiedzi na pytanie, dlaczego pszczoły gwałtownie wymierają.
– Takie badania od kilku lat prowadzi też Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach. Wyniki opublikuje dopiero w 2012, ale z przecieków wiem, że naukowcy potwierdzą nasze przypuszczenia. Główną przyczyną wymierania pszczół jest stosowanie neonikotynoidów. Na kolejnych miejscach znalazły się choroby i pasożyty pszczół, jak np. waroza czy stosowanie innych pestycydów i nawozów. Wiem, że do podobnych wniosków doszli naukowcy z Węgier.
PIWet bada problem od 2009 roku. Dlaczego to tak długo trwa?
– Głównie ze względu na warunki pogodowe. Na przykład w zeszłym roku badania na polach rzepaku nie wyszły. Pszczoły niewiele latały, bo ciągle padał deszcz.
Jedna z teorii o przyczynach wymierania pszczół mówi o "ogłupiającym” wpływie na owady masztów telefonii komórkowej.
– Naukowcy nie znaleźli na to dowodów. Moim zdaniem, to teoria wymyślona przez producentów chemikaliów. Po to, by odwrócić uwagę od prawdziwej przyczyny.
Jak pszczelarze mogą się chronić?
– Kiedyś zalecaliśmy im, by wypuszczali pszczoły na pole, dopiero na drugi dzień po oprysku. Dziś przestrzegamy, by robili to dopiero na piąty dzień. Kto posłuchał tych rad, będzie zbierał miód.
Problem w tym, że rolnicy są w zasadzie bezkarni. Nadzór prowadzony przez Państwową Inspekcję Ochrony Roślin to fikcja.
Dlaczego nikt nie rozlicza rolników z tego, czym i kiedy pryskają swoje plantacje? Ile kontroli przeprowadzono na polach? Prawo zmieni się dopiero 1 stycznia 2014 roku. Wówczas rolnik, zanim zastosuję chemię, będzie musiał udowodnić, że inne zabiegi agrotechniczne nie wystarczają, by uzyskać plony.