Rozmowa z Wiesławą Fornal, plantatorką borówki amerykańskiej w Osmolicach.
– Pierwsze krzewy posadziliśmy z mężem w 1987 roku. Na początku zbiorów nie było. Pełny zbiór borówki uzyskuje się dopiero po ok. 7 latach. Ale za to długo możemy się nią cieszyć. Rozsądnie prowadzone i dobrze zadbane krzewy będą owocować bardzo długo, nawet 50 lat.
• Czyli nie należy się spodziewać szybkich zysków?
– Na początku trzeba mieć inne źródło utrzymania i dużo cierpliwości. Przez pierwszych kilka lat tylko się w plantację inwestuje. A nakłady są duże. Trzeba często wymieniać ziemię, założyć osłony przeciwwiatrowe i zapewnić nawodnienie z własnego ujęcia, bo borówka nie toleruje chloru.
• Co jest najtrudniejsze w uprawie borówki?
– Bardzo ważna jest gleba. Trzeba czasem wymienić ją w tych miejscach, w których nie spełnia wymagań borówki. Na Lubelszczyźnie dobrze rośnie tam, gdzie są torfowiska. Niezwykle ważne jest też umiejętne cięcie krzewów.
• Dlaczego zdecydowała się pani na taką plantację?
– Zobaczyłam w Palikijach owocujące krzewy borówki i mnie to urzekło. Oblepione granatowymi owocami wyglądały pięknie. Spróbowałam i już wiedziałam, że to właśnie to. Zaczęłam jeździć na szkolenia do warszawskiej SGGW. Do tej pory korzystam z porad specjalistów tej uczelni.
– Tak. Przyjeżdża do nas jedna pani, która robi doktorat z borówki. Mówi, że badania wykazały, że w liściach i owocach jest jakiś czynnik antyrakowy. Borówka zawiera też mnóstwo witamin, minerałów i jest bardzo smaczna. Ma niewiele szkodników, więc nie trzeba używać chemii.
• Jednak z początku popyt na borówkę był niewielki?
– Ludzie jej nie znali, nie mieli pojęcia, co to za owoc, z wyglądu kojarzył im się z aronią, którą nie każdy lubi. Ale teraz już chętnie ją kupują.
• Zbiór już się zaczął?
– Tak, 20 czerwca zerwaliśmy pierwszą partię. Zbiór potrwa do późnej jesieni. Chociaż w tym roku przemarzły pąki kwiatowe i będzie tylko 50 procent zbiorów ubiegłorocznych.
• Wiele jest takich plantacji jak Wasza?
– Jak zaczynaliśmy, to w Polsce było zaledwie 30 plantatorów. Teraz na pewno jest więcej. W Europie najwięcej borówki uprawia się właśnie w Polsce. Rocznie zbiera się ok. 150 tys. ton borówki, z czego 60 proc. wysyłamy na zachód.