Sadownicy skarżą się na niskie ceny skupu wiśni. - Za kilogram wychodzi poniżej kosztów produkcji - twierdzą i zapowiadają solidarne wstrzymywanie zbiorów
- Wstrzymujemy zbiory od soboty. Chcemy w ten sposób wymusić na zakładach produkcyjnych podniesienie ceny. Wczoraj w skupie płacili już tylko 1,2 zł/ kg za wiśnie pierwszej klasy i 0,7 zł/kg za wiśnie drugiej klasy- mówi Krzysztof Obroślak sadownik z powiatu radzyńskiego. - Zaczęło się od ceny na poziomie 1,70 zł/kg. Za to sadownik może przeżyć, bez inwestycji w gospodarstwie. Ale 1,20 zł to już grubo poniżej kosztów produkcji. Drugiego roku z takimi cenami już nie wytrzymamy. Część sadowników jest zadłużona - zaznacza z kolei Józef Kowalik przewodniczący radzyńskiego oddziału Związku Sadowników RP.
- Jeżeli wieczorem oddajemy owoce w skupie i nie wiemy za ile, a rano okazuje się, że taką samą cenę mają sadownicy w Polsce, to wygląda na zmowę. A zakłady produkcyjne, często zresztą w rękach zagranicznych koncernów, są monopolistami. Owszem jest nadprodukcja teraz, ale niech kupią tyle ile im trzeba i zapłacą nam normalną ceną - uważa Kowalik. Zdaniem sadowników, opłacalna cena powinna wynieść przynajmniej 2 zł/kg. - Z czegoś musimy żyć. Oczekujemy trochę normalności. Chcemy zwrócić uwagę na problem, dlatego wstrzymujemy zbiory. W akcję włączą się sadownicy nie tylko z powiatu radzyńskiego, ale z całego regionu Lubelszczyzny i Mazowsza- zapowiada przewodniczący oddziału.
Z kolei, zakłady tłumaczą, że powodem niskich cen skupu jest zbyt duża produkcja owoców w Polsce. Nasz kraj jest w czołówce Unii Europejskiej jeżeli chodzi o zbiory owoców miękkich. Sadownicy liczą że wstrzymanie zbiorów spowodowuje że sprawie przyjrzy się minister rolnictwa.