Kompletnie pijany kierowca zjechał z ronda własnym "zjazdem". Przeciął pas zielni, chodnik, skasował znaki drogowe i przez ogrodzenie wjechał na plac budowy, gdzie uderzył w billboard.
Do zdarzenia doszło w centrum Wyszkowa (woj. mazowieckie). Padał deszcz, nawierzchnia była mokra.
Jak widać na nagraniu z miejskiego monitoringu, 64-letni kierowca forda najpierw wjechał na wysepkę, ledwo unikając zderzenia z ciężarówką, a potem uderzył w tył BMW. Ostatecznie z ronda zjechał pasem zieleni, wprost na teren pobliskiej budowy. Po drodze skosił znaki drogowe, staranował ogrodzenie i uderzył w billboard.
Na szczęście, nikogo nie było na chodniku i ścieżce rowerowej, którymi przejechało auto. Mieszkaniec powiatu wyszkowskiego wydmuchał w alkomat prawie 3 promile alkoholu. 64-latek może mówić o dużym szczęściu, ponieważ nie odniósł poważnych obrażeń.