

PZL Leonardo Avia Świdnik nie dała rady Lechii Tomaszów Mazowiecki. Żółto-niebiescy przegrali u siebie 1:3.

Świdniczanie nie wykorzystali atutu własnego boiska i szansy na zbliżenie się w klasyfikacji do najlepszej ósemki, gwarantującej występy w play-off.
Podopieczni Jakuba Guza zdołali wygrać zaledwie jednego seta i ostatecznie zeszli w boiska pokonani przez dobrze radzącą sobie w obecnym sezonie drużynę z Tomaszowa Mazowieckiego 1:3.
Goście wygrali pierwszego seta do 23, a w drugim poszli za ciosem. Tym razem pozwolili miejscowym na zdobycie 19 „oczek”. Wydawało się, że jest jeszcze nadzieja, bo PZL Leonardo Avia w trzeciej partii rozbiła rywali 25:14. Niestety, jak się później okazało, to był tylko chwilowy zryw. W czwartej odsłonie znowu górą była Lechia, ponownie do 19 i wszystkie punkty pojechały do Tomaszowa Mazowieckiego.
Dla ekipy ze Świdnika to już… ósma porażka z rzędu. W tym roku podopieczni trenera Guza wygrali tylko na samym jego początku. 4 stycznia pokonali u siebie AZS AGH Kraków 3:0. W ośmiu kolejnych występach za każdym razem schodzili z parkietu pokonani, a do swojego konta dopisali trzy punkty po porażkach w tie-breakach.
Ciężko będzie wrócić też do czołowej ósemki. Obecnie Avia jest dziesiąta, a ósmego Mickiewicza Kluczbork traci cztery punkty. Rywale mają jednak do rozegrania jedno spotkanie więcej, a do zakończenia rundy zasadniczej pozostały zaledwie cztery kolejki. W następnej serii gier żółto-niebiescy wybiorą się do Torunia na mecz z tamtejszymi CUK Aniołami.
PZL Leonardo Avia Świdnik – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:3 (23:25, 19:25, 25:14, 19:25)
Avia: Piwowarczyk (5), Machowicz (7), Pigłowski (5), Ociepski (3), Połyński (5), Ptaszyński (11), Kuś (libero) oraz Łysikowski (12), Obermeler (6), Kryński (5), Krawczyk (1), Czerwiński.
MVP: Wiktor Musiał (Lechia).
