Licząca ok. trzech tysięcy ferma norek w Starym Zadybiu w powiecie ryckim została objęta kwarantanną po tym jak badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u pięciu osobników. Izolacja zwierząt potrwa 90 dni.
Zgodnie z przepisami, duże fermy zwierząt przechodzą regularne kontrole, w tym badania pod kątem zakażenia wirusami. Niestety, próbki pobrane tuż przed świętami Bożego Narodzenia w zakładzie w Starym Zadybiu, wykazały zakażenie Sars-Cov-2. Pozytywny wynik u pięciu norek potwierdziło laboratorium Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.
To uruchomiło całą epidemiologiczną procedurę. O wyniku powiadomiono inspekcję sanitarną, weterynaryjną, a także resort rolnictwa. Właściciel fermy został zobowiązany do zastosowania przewidzianych w takich przypadkach obostrzeń, czyli tzw. zasad bioasekurację. Powiatowy Lekarz Weterynarii w Rykach na fermę nałożył 90-dniową kwarantannę.
- To znaczy, że w tym czasie zwierzęta nie mogą jej opuszczać. Muszą pozostawać w zamknięciu. Po 90 dniach przeprowadzone zostaną ponowne badania, które potwierdzą lub wykluczą obecność wirusa - tłumaczy lek. wet. Paweł Piotrowski, Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Lublinie.
Jeśli kolejne badania (co najmniej dwa) potwierdzą obecność Sars-Cov-2 u norek, powiatowy lekarz może zdecydować o konieczności wybicia całej hodowli, czyli ok. 3 tysięcy norek.
O tym, że w powiecie ryckim wzrosło zagrożenie epidemiczne, informują specjalne tablice, które ustawiono przy drogach prowadzących do tzw. strefy zapowietrzonej. To obszar o promieniu 10 km od ogniska, czyli fermy w Starym Zadybiu. Znalazło się w niej szereg wiosek z gmin Ryki i Kłoczew, ale ich mieszkańcy nie mają powodów do obaw. Na razie nie wiążę się to z żadnymi, dodatkowymi obostrzeniami.
Zwierzęta w fermie na razie czują się dobrze. Te, u których wykryto koronawirusa, jak informują służby, zakażenie przechodzą bezobjawowo. Jeśli wszystko będzie dobrze, kwarantanna nałożona na fermę powinna zakończyć się w drugiej połowie marca.