W nocy z wtorku na środę w zeszłym tygodniu zaginął 37-letni Paweł Mich. Mieszkaniec Trzcianek w powiecie ryckim wyszedł z domu i do dzisiaj nie wrócił. Poszukiwania nie przynoszą skutków. Pomóc mogą kierowcy, którzy korzystają w kamer samochodowych.
Zaginiony wyszedł z domu w nocy z 11 na 12 stycznia. Nie wziął ze sobą telefonu. Około godz. 1 pieszo mijał jeden z lokalnych sklepów spożywczych w Trzciankach w gminie Nowodwór (nagrał go monitoring). Od tamtej pory nikt go już nie widział.
Mężczyzna ma 180 cm wzrostu, szczupłą sylwetkę, krótko ostrzyżone włosy koloru ciemny blond z wyraźną łysiną na czubku głowy. Oczy brązowe oraz duże, lekko odstające uszy. Może być ubrany w roboczą kurtkę z elementami odblaskowymi w kolorze pomarańczowym.
W akcji poszukiwawczej bierze udział policja z powiatu ryckiego, grupa poszukiwawczo-ratownicza z Lublina, a także funkcjonariusze z Komendy Głównej Policji w Warszawie. W przeczesywaniu terenu wokół miejsca zamieszkania Pawła Micha pomagają strażacy oraz okoliczni mieszkańcy. Sprawdzane są pola, pustostany, łodzie, zbiorniki wodne, rzeka Wieprz. Mundurowi korzystają m.in. z drona i policyjnego śmigłowca. Mimo to, po zaginionym nie ma śladu.
Policjanci przypuszczają, że mężczyzna mógł udać się pieszo w kierunku drogi krajowej nr 48 (Dęblin-Kock). Dlatego wszyscy kierowcy, którzy w nocy z 11 na 12 stycznia podróżowali tą drogą z włączonymi kamerami samochodowymi, proszeni są o pomoc. Informacje potwierdzające kierunek poruszania się mężczyzny mogłyby usprawnić i przyspieszyć poszukiwania.
- W przypadku podejrzeń, iż na zapisie może znajdować się osoba podobna do zaginionego, prosimy o zabezpieczenie nagrania i pilny kontakt z KPP w Rykach - mówi st. asp. Agnieszka Marchlak, rzecznik ryckiej komendy.
Na kontakt z osobami, które chcą pomóc w odnalezieniu zaginionego, policja czeka pod nr. 112 lub 47 81 28 210.