Szpital w Rykach powoli staje na nogi. Trwa remont pomieszczeń oraz otoczenia placówki. Pomagają lokalne samorządy i przedsiębiorstwa.
Zamknięty jesienią ubiegłego roku szpital już w czerwcu będzie w stanie znów przyjmować pacjentów. "Reanimacja" placówki zaczęła się od powołania przez zarząd powiatu nowej spółki, która przejęła od poprzedniego dzierżawcy należącą do powiatu nieruchomość przy ul. Żytniej.
Niestety, większość pomieszczeń po okresie zarządzania przez prywatny podmiot, nadawała się do kapitalnego remontu, a sprzęt medyczny - do naprawy. W postawieniu szpitala na nogi powiatowi solidarnie pomogły okoliczne gminy, w tym miasto Ryki, a także lokalne przedsiębiorstwa. Te ostatnie część robót postanowiły wykonać bezpłatnie.
– Jesteśmy już poza półmetkiem wykonywanych prac remontowych. Sprzęt, który wymagał naprawy, m.in. tomograf komputerowy został już naprawiony. Obecnie trwa tzw. oddymianie starej części budynku, które umożliwi jego odbiór przez straż pożarną. W drugiej części remontowane są gabinety specjalistyczne, gotowa jest już izba przyjęć i dział farmacji. Prace trwają jeszcze na oddziale wewnętrznym – wymienia Ireneusz Jach, prezes spółki "Szpital w Rykach". – Chcemy jak najszybciej uruchomić opiekę medyczną, żeby zabezpieczyć podstawowe potrzeby naszych mieszkańców. Myślę, że do końca czerwca jakieś działalności zostaną już uruchomione – dodaje.
Pomoc dla Ryk zaoferował również wojewoda Przemysław Czarnek, który w porozumieniu z ryckim starostą chce złożyć do Kancelarii Premiera wniosek o skorzystanie z rezerwy ogólnej. Chodzi o kwotę 2 mln złotych, jaka mogłaby wesprzeć placówkę przy Żytniej. Warunkiem jest wkład własny, czyli dołożenie kolejnych 2 mln zł na ten sam cel przez powiat rycki oraz wspierające go samorządy. Środki mają posłużyć na zakup nowoczesnego sprzętu.
– Zrobimy wszystko, jako zarząd powiatu, żeby to ruszyło jak najszybciej, żeby opieka w naszym szpitalu była na jak najwyższym poziomie – zapewnia Dariusz Szczygielski, starosta rycki.
W piątek remontowany szpital odwiedziła sekretarz stanu w resorcie zdrowia, Józefa Szczurek-Żelazko. – Minister wspiera działania samorządowców, żeby ten szpital jak najszybciej uruchomić. Wspieramy powrót do funkcjonowania tej jednostki. Zależy nam na tym, żeby mieszkańcy czuli się bezpieczni, mając miejsce, do którego będą mogli przyjść w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia – mówiła.
Oprócz ewentualnego wsparcia ze strony premiera, ważne są także toczące się już rozmowy z NFZ. To dzięki nim, odnowiony szpital będzie mógł pozyskać środki na świadczenia. Na jaki kontrakt będzie mogła liczyć spółka "Szpital w Rykach" tego jeszcze nie wiemy. Zależeć to będzie od finału negocjacji. W Rykach wszyscy są jednak dobrej myśli, podobnie jak wspierający samorządowców w tej sytuacji przedstawiciele resortu zdrowia.