Mieszkańcy ulicy Janiszewskiej w Rykach skarżą się na nieprzyjemne zapachy, jakie w ostatnich miesiącach doskwierają im za sprawą sąsiedztwa z kompostownią. Po zebraniu, jakie odbyło się w tej sprawie, właściciel zakładu zapowiedział budowę instalacji „anty-odorowych”
– Śmierdzi niesamowicie. Naprawdę trudno to wytrzymać. Nikomu nie życzę takiego sąsiedztwa – mówi nam jedna z mieszkanek ul. Janiszewskiej w Rykach, skarżąc się na odór wydostający się z położonej kilkaset metrów dalej kompostowni. Opisywane uciążliwości były jednym z punktów ubiegłotygodniowego zebrania z mieszkańcami, które odbyło się w ryckim Ratuszu. Wśród zaproszonych gości znalazł się przedstawiciel zakładu utylizującego biodegradowalne odpady, kurowskiej firmy Pro-Eco. Czy przedsiębiorstwo zamierza podjąć jakieś działania, które zmniejszyły skalę oddziaływania kompostowni?
– Oczywiście, że tak. Zapewniam, że zrobimy wszystko, żeby te uciążliwości maksymalnie ograniczyć. Chcemy to zrobić jak najszybciej, bo faktycznie w ostatnim czasie ten problem się powiększył. We wtorek lub środę uruchomimy przenośny „zamgławiacz odorowy”, który będzie produkował rodzaj mgiełki ograniczającej te zapachy – zapowiada Zbigniew Suszek, szef Pro-Eco. – Takie rozwiązanie z powodzeniem stosowane jest już w Lublinie.
To nie wszystko. Jak dodaje przedsiębiorca, zakład przy Janiszewskiej docelowo zostanie otoczony (z dwóch stron) nowym, wysokim na 7 metrów i długim na 150 metrów płotem. Ogrodzenie ma być na stałe wyposażone w urządzenia produkujące anty-odorową mgiełkę pochłaniającą brzydkie zapachy. Całość ma kosztować ok. 150 tys. zł. Budowa płotu ma zostać ukończona najpóźniej na przełomie października i listopada tego roku.
Pomysłów na dodatkowe obniżenie uciążliwości jest więcej. Pro-Eco rozważa wykonanie ziemnych nasypów wokół kompostownika oraz nasadzeń roślin. W przyszłości zmniejszyć może się także ilość transportów bio-śmieci kierowanych na Janiszewską, a to z uwagi na plany budowy nowej kompostowni w powiecie zwoleńskim.
Rycka kompostownia przetwarza obecnie ok. 25 tys. ton odpadów biodegradowalnych rocznie, które zamienia na ziemię kompostową do uprawy roślin. Zakład w pobliżu komunalnego wysypiska odpadów działa od ponad czterech lat. Na uciążliwości związane ze składowiskiem okoliczni mieszkańcy jednak nie narzekają.