– Nie zostawimy tego w ten sposób i będziemy tę sprawę wyjaśniać – zapowiadają lubelscy posłowie opozycji w kontekście kontrowersyjnego podziału dotacji dla samorządów z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Poniedziałkowe spotkanie z wojewodą lubelskim Lechem Sprawką nie przyniosło jednak efektów.
- Podczas długiej rozmowy udowodniliśmy panu wojewodzie, że pieniądze z ostatniego rozdania trafiły tylko do samorządów, w których wójtowie, burmistrzowie, prezydenci mają legitymacje Prawa i Sprawiedliwości albo z tą partią sympatyzują lub w których prezydent Andrzej Duda uzyskał bardzo wysokie poparcie w ostatnich wyborach. To jest niepodważalny fakt. Pan wojewoda poinformował nas, że jego urząd nie uczestniczył w ocenie wniosków, że dostał informacje o przyznanych środkach bez listy rankingowej – relacjonuje Michał Krawczyk, poseł Koalicji Obywatelskiej i przewodniczący Lubelskiego Zespołu Parlamentarnego.
Chodzi o Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych mający wesprzeć gminy i powiaty w czasie wyniszczającej gospodarkę pandemii. W pierwszej edycji na Lubelszczyznę trafiło 435 mln, a wsparcie otrzymały wszystkie samorządy, które o nie wystąpiły.
W ubiegłym tygodniu ogłoszono wyniki drugiego naboru. Tym razem w naszym regionie podzielono 313 mln zł. Ale nie obyło się bez kontrowersji, bo pieniądze trafiły głównie tam, gdzie lokalną władzę sprawują politycy partii rządzącej.
- Jedynym kryterium było to polityczne, czy wręcz partyjne. Towarzyszyła temu swego rodzaju bezczelność, ale połączona z bezmyślnością – twierdzi poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Jan Łopata. – Ta bezmyślność polega na tym, że nawet jeśli w danej gminie burmistrz czy wójt jest z opozycji, to w ostatnich wyborach parlamentarnych czy prezydenckich wygrywało tam Prawo i Sprawiedliwość. Na dobrą sprawę PiS ukarało więc swoich wyborców. To jest niesprawiedliwe.
Posłanka KO Joanna Mucha mówi wręcz o finansowaniu kampanii wyborczej przez partię rządzącą za pomocą środków publicznych. – W moim przekonaniu jest to skandaliczne. I być może będzie to zahaczało o paragrafy prawne. To jest jedna z tych kwestii, która w przyszłej kadencji, w której jestem przekonana, że w Polsce będzie rządził inny rząd, będzie nadawała się do zbadania przez komisję śledczą – mówi Mucha.
Posłowie wciąż czekają na opublikowanie list rankingowych z ostatniego naboru i kryteriów, jakie decydowały o podziale dotacji. W tym tygodniu ma rozpocząć się w tej sprawie kontrola poselska w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w której weźmie m.in. lubelska posłanka KO Marta Wcisło. Politycy PSL z wnioskiem o przyjrzenie się naborowi zwrócili się też do Najwyższej izby Kontroli.