Wielka rozbudowa portu przeładunkowego w Małaszewiczach złapała poważny poślizg. W środę na posiedzeniu Senatu o inwestycję dopytywał ministra finansów senator Grzegorz Bierecki (PiS).
Cargotor, czyli zarządca infrastruktury kolejowej w Polsce, ogłosił przetarg w lipcu 2022 roku. Kilka miesięcy temu Marek Słomka, prezes tej spółki zatwierdził zmianę harmonogramu całej inwestycji. Wydłużony, z grudnia na czerwiec został termin składania wniosków przez wykonawców o dopuszczenie do postępowania. A zawarcie umowy z firmą, która wygra przetarg przewidziane jest dopiero w trzecim kwartale 2025 roku.
Ta gigainwestycja jest oczkiem w głowie senatora Grzegorza Biereckiego (PiS), którego na kolejną kadencję wybrali mieszkańcy północnej Lubelszczyzny. – Ona może przynieść do budżetu państwa wpływy 45 mld zł w ciągu 10 lat. Warto w nią zainwestować. Powinniśmy zadbać o to, by ta brama Jedwabnego Szlaku była rozbudowana – mówił na środowym posiedzeniu Senatu Bierecki. – Zależy mi, aby to opóźnienie, z którym mamy już do czynienia, nie było jeszcze większe– podkreślił senator.
W sierpniu ubiegłego roku znowelizowano ustawę, na mocy której Skarb Państwa w formie obligacji przekazał 3,4 mld zł dla PKP Polskich Linii Kolejowych właśnie na tę inwestycję. To również pokłosie tego, że wcześniej Komisja Europejska odmówiła dofinansowania dla Polski, powołując się m.in. na napiętą sytuację za wschodnią granicą naszego kraju. – Czy minister infrastruktury wystąpił już o przekazanie tych obligacji–dopytywał Bierecki.
–Jak dotąd nie wystąpiono do naszego resortu o uruchomienie tych obligacji–odpowiedział krótko Andrzej Domański, minister finansów. Dlatego senator zamierza monitorować sprawę. – Ta rozbudowa leży mi na sercu, bo to największa inwestycja w Polsce wschodniej o ogromnej rentowności– mówił na posiedzeniu polityk PiS. Zwrócił się o pisemne wyjaśnienie przyczyn takich opóźnień.
Z kolei, biuro prasowe resortu infrastruktury tłumaczy nam, że te zmiany harmonogramu wynikają z przedłużającego się przekształcenia własnościowego spółki Cargotor. A ono podyktowane jest ustawą. – Zakłada się dwie fazy realizacji. Najpierw przejęcie kontroli nad Cargotor przez PKP PLK. I od tego uzależnione będzie rozpoczęcie rozbudowy portu. Taki tryb przyjęto z uwagi na kwestie dotyczące pomocy publicznej– tłumaczy nam te zawiłości Rafał Jaśkowski, rzecznik prasowy ministerstwa. Nie ukrywa też, że procedura przejmowania udziałów opóźnia się z powodów leżących po stronie obu spółek, Cargotoru i PKP PLK.
Inwestycja ma zwiększyć potencjał przeładunkowy Małaszewicz, z 16 par pociągów odprawianych dziennie do 35 par. Poza tym, do Polski będą mogły wjeżdżać większe składy, o długości nawet powyżej 1 tys. metrów. Obecnie, ten limit to 750 metrów.