W środę wygrana w derbach z AZS UMCS Lublin, a w sobotę kolejne trzy punkty. Tym razem Tomasovia pokonała u siebie Pogoń Proszowice 3:1. Efekt? 2020 rok podopieczne Stanisława Kaniewskiego kończą na pierwszym miejscu w tabeli grupy czwartej.
O dziwo początek zawodów należał jednak do przyjezdnych, które szybko uciekły na 4:1. Przez kilka kolejnych minut Pogoń cały czas była na prowadzeniu, ale niebiesko-białe zbliżały się do rywalek.
W końcu zrobiło się 13:13 i od tego momentu, to gospodynie radziły sobie lepiej. W końcówce tablica wyników pokazywała już 22:19. Niespodziewanie pierwsze rozdanie wygrały jednak zawodniczki z Proszowic, które finiszowały serią 6:1.
Druga partia to już dominacja liderek tabeli grupy czwartej. Tomasovia od początku do końca prowadziła i jedynie pytanie, jakie zadawali sobie pewnie kibice brzmiało, jak wysoko wygrają ich pupilki. Skończyło się pogromem 25:13. To samo można powiedzieć o odsłonie numer trzy, którą miejsce wygrały jeszcze wyżej – do dziewięciu.
Dopiero czwarty set znowu przyniósł trochę emocji. Podopieczne trenera Kaniewskiego miały kilka „oczek” przewagi, zazwyczaj trzy, albo cztery. Ale w końcówce znowu Pogoń mocno powalczyła i doprowadziła do rezultatu 21:20 na korzyść ekipy z Tomaszowa Lubelskiego. Ważny punkt po chwili zdobyła jednak Klaudia Ciurko i ostatecznie liderki tabeli wygrały do 23.
– Szczerze mówiąc obawiałem się dwóch ostatnich meczów. Z jednej strony nastrój u dziewczyn był już przedświąteczny, a dodatkowo mierzyliśmy się z zespołami z dolnych rejonów tabeli. Na pewno pojawiła się taka świadomość, że powinniśmy te mecze wygrać. Rywalki zagrały jednak bardzo dobrą siatkówkę i trzeba było się wysilić zarówno w środę, jak i w sobotę – ocenia trener Kaniewski.
Dodaje też, że jego zespół mógł dużo lepiej zachować się zwłaszcza w pierwszej partii. – Przegraliśmy na własne życzenie. Cały czas prowadziliśmy, ale w końcówce nie skończyliśmy kilku piłek i to się zemściło. Potem łatwo rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść dwa kolejne sety. W czwartym koncentracja znowu gdzieś nam uciekła i musieliśmy walczyć w stylu punkt za punkt. Na szczęście wybrnęliśmy z trudnej sytuacji i wygraliśmy. Taką mamy jednak grupę, że nawet lider musi się namęczyć na każde punkty – wyjaśnia szkoleniowiec zespołu z Tomaszowa Lubelskiego.
Jego podopieczne mają teraz przed sobą niemal trzy tygodnie przerwy. Do rywalizacji o ligowe punkty wrócą dopiero 9 stycznia. Wówczas rywalkami będą siatkarki Wisły Kraków, czyli obecnie szóstą drużyną w tabeli.
Tomasovia Tomaszów Lubelski – Pogoń Proszowice 3:1 (23:25, 25:13, 25:9, 25:22)