Gorąco w Filharmonii Lubelskiej. Dyrektor instytucji niespełna tydzień przed koncertem inaugurującym nowy sezon artystyczny zdecydowała o zmianie repertuaru. Zdaniem związkowców miał to być cios wymierzony w byłego dyrektora FL.
Od 1 września obowiązki dyrektora Filharmonii pełni dotychczasowa wicedyrektor Zuzanna Dziedzic. Z końcem sierpnia wygasła kadencja Wojciecha Rodka. Jeszcze w kwietniu zdawało się, że ceniony dyrygent będzie dalej kierował instytucją, bo władze województwa podjęły wtedy uchwałę o rozpoczęciu procedury powołania go na kolejną kadencję. Wkrótce uchwała została jednak unieważniona. Ogłoszono też konkurs na nowego dyrektora.
Kilka dni temu okazało się, że szykowany przez Rodka i planowany na 16 września koncert inaugurujący sezon artystyczny został przełożony na 28 października. Były dyrektor został o tym poinformowany mailowo. Wyjaśniono mu, że zaplanowany przez niego program bardziej wkomponowuje się w termin w okolicy Wszystkich Świętych, a repertuar został zmieniony na prośbę władz województwa.
– To skandal. Gdyby prawdziwym powodem była kwestia programu, to porozmawiano by o tym z dyrygentem i w porozumieniu z nim dokonano zmian. Moim zdaniem chodziło tu wyłącznie o niechęć do Wojciecha Rodka i jego niedawne wypowiedzi dla mediów, w których krytykował władze województwa – oburza się Dariusz Dąbrowski, przewodniczący filharmonicznej „Solidarności”.
– Dla mnie to jest niesłychane. Nie wiem, co powiedzieć, bo nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Nie sądzę, aby chodziło o repertuar. Jaki był prawdziwy powód tej zmiany? Nie wiem, nikt ze mną o tym nie rozmawiał – mówi nam Rodek.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyr. Dziedzic. Nie chciała mówić o powodach decyzji, podkreśliła jedynie, że odbyło się to na prośbę władz województwa.
Odpowiedzialny m.in. za sprawy kultury członek zarządu województwa, Bartłomiej Bałaban w rozmowie z nami zaznaczył, że decyzję podjęła… dyr. Dziedzic. Ale przyznaje, że i do niego docierały sygnały niezadowolenia związane z wyborem programu na zaplanowany przez Rodka koncert. Poszło o twórczość W. R. Wagnera, która zdaniem marszałka ma charakter żałobny oraz o oprawę zapowiedzi koncertu na stronie internetowej instytucji. Znajdowało się w niej czarno-białe zdjęcie przedstawiające nagrobnego anioła.
Dopiero po naszej rozmowie z Bałabanem oddzwania Zuzanna Dziedzic. Tym razem chce rozmawiać. –To ja podjęłam tę decyzję. Powiadomiłam o niej władze województwa. Zaproponowany repertuar nie odpowiadał charakterowi koncertu inaugurującego sezon, podczas którego zazwyczaj wykonuje się wielkie i znane dzieła światowej literatury muzycznej. Repertuar nie był też ze mną ustalony, bardziej odpowiadał repertuarowi koncertów w okresie świąt zmarłych, dlatego też zaproponowałam termin 28 października – wyjaśnia.
Rodek zwraca jednak uwagę na to, że także nowego terminu koncertu nikt z nim nie konsultował. – Daty niektórych swoich koncertów mam ustalone od miesięcy, a nawet od lat. Nie wiem, czy jest to dziełem przypadku, ale wiem, że w tym terminie koncertuję gdzie indziej – mówi były dyrektor.
– Jestem otwarta na zmianę terminu. Dziwne, że pan Rodek był u mnie w biurze i nic nie mówił, że termin mu nie odpowiada. Nie jestem przyzwyczajona do załatwiania spraw instytucji, w której pracuję, za pośrednictwem mediów – odpowiada Dziedzic.
Dokumenty w ogłoszonym przez marszałka konkursie na dyrektora Filharmonii Lubelskiej można składać do 16 września. Tymczasowa szefowa instytucji zapewnia, że nie będzie się ubiegać o powierzenie jej tego stanowiska na stałe. Czy aplikację złoży Rodek? – Ciągle o tym myślę i nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji – mówi dyrygent.
Dla mnie to jest niesłychane. Nie wiem, co powiedzieć, bo nigdy się z czymś takim nie spotkałem – mówi o przełożonym koncercie dyrygent Wojciech Rodek