Największy zysk wypracowało Muzeum Wsi Lubelskiej. Największą stratę zanotowała Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego. Znamy wyniki finansowe marszałkowskich instytucji kultury za miniony rok.
Marszałkowi województwa lubelskiego podlega jedenaście instytucji kultury. Miniony rok „na plusie” zamknęło osiem z nich. Trzy zakończyły go z ujemnym bilansem.
Mniej spektakli – mniej kosztów
Największy zysk, sięgający ok. 850 tys. zł, wypracowało Muzeum Wsi Lubelskiej. To wynik znacznie lepszy niż za rok 2018, gdy placówka zarobiła niespełna 30 tys. zł. – Złożyło się na to wiele czynników. Przede wszystkim większą uwagę zwróciliśmy na promocję – przekonuje Bogna Bender-Motyka, dyrektor placówki. I podkreśla, że w ubiegłym roku skansen odwiedziło ok. 105 tys. gości. Pod względem frekwencji był to rekord. A to przełożyło się na wpływy, bo bilet normalny kosztuje 18 zł, a ulgowy jest o połowę tańszy.
Niewiele mniejszy zysk, w wysokości ok. 821 tys. zł, osiągnęła flagowa marszałkowska instytucja kultury, czyli Centrum Spotkania Kultur. W 2018, czyli jeszcze za rządów byłego dyrektora Piotra Franaszka, zarobiła ona ok. 55 tys. zł. Przychody utrzymały się jednak na podobnym poziomie. W ubiegłym roku wyniosły w sumie ok. 16,5 mln zł, ale prawie 11 mln z tej kwoty pochodziło z dotacji, głównie z Urzędu Marszałkowskiego. Poza tym placówka zarobiła na sprzedaży usług i najmie przestrzeni (3,24 mln tys. zł) i wpływach z biletów (ok. 1,8 mln zł).
Co wpłynęło na ubiegłoroczny zysk? – Bardziej uważne przyglądanie się wydatkom, poszerzenie oferty i lepsze wykorzystanie możliwości CSK – przekonuje rzecznik centrum Andrzej Goliszek. Ale wynik za 2019 rok to także efekt odwołania niektórych wydarzeń ujętych w planie budżetowym, np. dodatkowych spektakli baletu „Romeo i Julia”.
Zysk w wysokości ok. 605 tys. zł wypracowało Muzeum Lubelskie, które od początku ubiegłego roku pozostaje zamknięte ze względu na trwający remont (otwarcie planowane jest na grudzień).
„Pod kreską” znalazły się trzy instytucje. Największą stratę zanotowała Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego, do której działalności trzeba dołożyć blisko milion złotych. Za rok 2018 ta kwota wyniosła ok. 145 tys. zł. Jak wyjaśnia dyrektor WBP Tadeusz Sławecki, powstała strata to głównie efekt sądowego postępowania z właścicielami pałacu w Bronicach, którzy kilka lat temu odzyskali swoją własność. Teraz domagają się 2 mln zł odszkodowania za bezumowne korzystanie przez bibliotekę z nieruchomości. – W sądzie pierwszej instancji wygraliśmy, ale musieliśmy stworzyć tzw. rezerwę celową w wysokości 405 tys. zł. Te pieniądze nam zostaną – zapewnia Sławecki.
Ten rok z pewnością będzie dla marszałkowskich instytucji kultury dużo gorszy. Wszystko przez pandemię, która na kilka miesięcy wstrzymała, a potem znacznie ograniczyła działalność każdej z placówek. – W tym tygodniu zaczynamy konsultacje z dyrektorami instytucji. Chcemy przedyskutować to, w jakiej sytuacji są ich jednostki, jak w tej trudnej sytuacji widzą ich funkcjonowanie i co zrobić, żeby tegoroczne straty były jak najmniejsze – podsumowuje Zbigniew Wojciechowski, wicemarszałek województwa odpowiedzialny m.in. za kulturę.