Sowy, sikorki, mychołówki i mnóstwo innych ptaków skorzysta na tej współpracy. Dzięki porozumieniu Fundacji Dzika Rzeka, Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego i Zakładu Karnego w Zamościu skrzydlaci mieszkańcy regionu będą mieć gdzie mieszkać.
– Panowie zrobili naprawdę masę wspaniałej roboty – tak o pracy wykonanej przez osadzonych w zamojskim więzieniu mówi Paweł Szewczyk z LTO.
O co chodzi? Ekologiczne organizacje porozumiały się z dyrekcją ZK w Zamościu. Dostarczyły potrzebne materiały, a osadzeni zostali zaangażowani do pracy. Z drewnianych deseczek powstały budki lęgowe, a z wikliny osadzeni pletli włąsnoręcznie kosze, na których ptaki będą mogły budować swoje gniazda.
– Tego powstało tak dużo, że teraz mamy problem jak to wszystko zagospodarować – żartuje Szewczyk. A na poważnie dodaje, że liczone w dziesiątki sztuk domki bardzo się ornitologom przydadzą. – Jak widać, wiosna już się zaczyna, więc niedługo ruszymy z tym w teren. Będziemy to rozmieszczać zarówno w lasach dla tam żyjących ptaków, jak i w krajobrazie rolniczym – zapowiada.
Korzyści ze współpracy z ekologami widzą również w zamojskim więzieniu.
– Tego rodzaju działania stanowią niezwykle ważny element procesu resocjalizacji. Aktywność zawodowa osób pozbawionych wolności przyczynia się znacząco do kształtowania się tożsamości człowieka, jego postaw, przekonań, celów życiowych, uznawanych wartości, stosunku do świata i innych ludzi – przekonuje kpt. Jarosław Małecki, rzecznik zamojskiego ZK i dodaje: – To także rozwijanie wśród nich świadomości ekologicznej, rozumienia konieczności ochrony środowiska naturalnego, kształtowanie postawy opiekuńczej wobec zwierząt, pogłębianie zainteresowań, pobudzanie inicjatywy.