Daniel Obajtek skrytykował sposób zarządzania Grupą Azoty. Stwierdził, że porzucony po wyborach plan fuzji z Orlenem, byłby najlepszym rozwiązaniem dla Zakładów Azotowych. Na te słowa odpowiedziała rzecznik tarnowskiego przedsiębiorstwa.
Były prezes spółki Orlen, obecnie europoseł Prawa i Sprawiedliwości, z mieszkańcami Puław rozmawiał w miniony piątek. Mówił sporo o gospodarce, zarządzaniu spółkami, inwestycjach itp. Przeciwstawiał jednocześnie sposób zarządzania kluczowymi przedsiębiorstwami w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy oraz współcześnie, gdy odpowiadają za nie menedżerowie bliżsi Koalicji Obywatelskiej.
Jedna z tez Daniela Obajtka mówiła o tym, że dla Zakładów Azotowych w Puławach korzystniejsza od pozostawania w strukturach Grupy Azoty S.A. byłaby fuzja z Orlenem.
- Dziś "Puławy" nie miałyby takich problemów, pracownicy nie byliby zwalniani. Nie byłoby zrzutki na utrzymanie, bo Orlen jest na tyle dużą firmą, że by to zbilansował i poradziłby sobie w tym najgorszym okresie - mówił w Puławach Obajtek, wymieniając kilka pomysłów z tym związanych. Wymienił m.in. pakiety lojalnościowe i jednolity system dystrybucji dla rolników kupujących puławskie nawozy, którzy mogliby w ich ramach otrzymywać zniżki na paliwa, oleje, czy smary produkowane przez spółki należące do giganta z Płocka.
Nawoływanie do poszukiwania własnej drogi rozwoju z rekomendacją odłączenia się od tarnowskiej grupy kapitałowej i przejścia do tej płockiej - wywołała reakcję władz Grupy Azoty S.A. W przysłanym nam oświadczeniu jej zarząd ustami rzecznika, krytykuje tego rodzaju sugestie tłumacząc jednocześnie powody kłopotów, w jakie wpadły chemiczne spółki.
- Budujemy nowy model biznesowy grupy kapitałowej, z uwzględnieniem wszystkich spółek, łącznie z "Puławami". Mówienie o odłączeniu któregokolwiek z zakładów Grupy Azoty to droga do osłabiania "polskiej chemii" - podkreślają prezesi GA w Tarnowie i dodają, że czynnikiem, który w 2022 roku doprowadził grupę do trudnej sytuacji finansowej były wysokie ceny gazu.
- Obecny zarząd rozpoczynał pracę przy blisko 10 mld zł zadłużenia, stracie netto blisko 3,3 mld zł za 2023 rok, problemach z płynnością, wysokimi kosztami stałymi. Na koniec października br. osiągnęliśmy optymalizacje kosztowe na kwotę ponad 350 mln zł. Po trzecim kwartale wyniki finansowe zostały poprawione o ponad 80 proc. rok do roku, a sprzedażowe o ponad 650 tys. ton - wylicza Monika Darnobyt, rzecznik Grupy Azoty S.A.
Czy zatem miejsce puławskich ZA jest przy Tarnowie, czy tak jak sugeruje Obajtek oraz inni politycy PS, razem z Płockiem? Związkowcy z puławskich Azotów na razie wydają się skłaniać ku tej drugiej opcji. Przykładowo związek pracowników ruchu ciągłego na początku grudnia wysłał do zarządu puławskiej spółki kilka pytań świadczących o braku zaufania dla menedżerów z Małopolski. Pracownicy pytają m.in. o koszty obsługi "tarnowskich i polickich długów" ze środków wypracowanych w Puławach, a także o to ile miejsc pracy w puławskich Azotach ma być docelowo "przekazanych do Tarnowa".
Bez względu jednak na nastroje wśród pracowników, wydaje się, że temat fuzji "Puław" i Orlenu zniknął z tapetu wraz ze zmianą otoczenia politycznego, w tym pojawienia się nowego kierownictwa resortu aktywów państwowych i zarządów poszczególnych spółek.