- Skocznię w Kuopio bardzo lubię, generalnie odpowiadają mi takie starsze obiekty, gdzie trzeba dużo nadrabiać w locie. Czasem nieważne jest jak się wyjdzie z progu, ważne co się robi później w powietrzu. Generalnie lubię tu skakać - mówił Kamil Stoch na łamach portalu eurosport.onet.pl przed rozpoczęciem konkursu.
Jego słowa potwierdziły się już w pierwszej serii. Lider naszej kadry nie oddał co prawda najdłuższego skoku, ale 126,5 m wystarczyło, żeby wyprzedzić wszystkich rywali. Zadecydowały dodatnie punkty za wiatr, który nie pomagał naszemu zawodnikowi oraz jak zwykle znakomite noty za styl.
W finale wystarczyło postawić kropkę nad „i”. Stoch zrobił to w swoim stylu, z wielka gracją i lekkością. Po raz drugi uzyskał 126,5 m, dzięki czemu o 3,8 pkt wyprzedził drugiego Severina Freunda.
Niemiec jest wyjątkowym pechowcem. W życiowej formie znalazł się w tym samym czasie, co Rakieta z Zębu. Polak na tę chwilę jest jednak najlepszym skoczkiem świata, dlatego nikogo nie dziwi, że odniósł szóste zwycięstwo w ośmiu ostatnich konkursach indywidualnych (licząc Igrzyska Olimpijskie w Soczi).
Na najniższym stopniu podium stanął Norweg Anders Bardal, a tuż za nim uplasował się największy rywal Stocha, Słoweniec Peter Prevc. O sporym pechu może mówić Fin Ville Larinto. Zawodnik gospodarzy po pierwszej serii znajdował się na trzecim miejscu, ale nie wytrzymał psychicznie, zepsuł drugą próbę i zakończył rywalizację w trzeciej dziesiątce.
Dzisiejszy konkurs był niezły dla całej reprezentacji Polski. Po fatalnych konkursach w Lahti prawie wszystkim kadrowiczom udało się odbudować. Maciej Kot skakał bardzo poprawnie, dzięki czemu zajął 18 miejsce, a Piotr Żyła był 25. Niewiele zabrakło, żeby do drugiej serii awansowali Klemens Murańka (31) oraz Dawid Kubacki (35). W kwalifikacjach przepadł tylko Jan Ziobro.
Dzięki trzynastemu zwycięstwu w zawodach Pucharu Świata w karierze, Stoch nie tylko utrzymał żółtą koszulkę lidera, ale także powiększył przewagę nad drugim w klasyfikacji Prevcem. Po zawodach w Kuopio wyprzedza Słoweńca już o 103 punkty.
Kolejne zawody PŚ odbędą się w piątek, w norweskim Trondheim. Tourne po Skandynawii zakończy niedzielny konkurs w Oslo.