Remis ze Szwecją spowodował, że Polacy mają jeszcze szansę nawet na wygranie grupy A i awans do półfinałów. Aby tego dokonać muszą jednak ograć Anglię i liczyć na remis w starciu Słowaków z zespołem Trzech Koron. Oto co po wtorkowym, ostatnim treningu przed wyjazdem do Kielc powiedzieli zawodnicy i sztab szkoleniowy naszej reprezentacji do lat 21.
Krzysztof Piątek (napastnik)
– Walczyliśmy o trzy punkty. Szwecja była wymagającym rywalem, ale była spora szansa na wygraną w tym spotkaniu. To nie tylko ja wywalczyłem rzut karny w końcówce, ale cały nasz zespół. Pokazaliśmy na boisku, że jesteśmy drużyną. I to ona jest najważniejsza, a nie wyróżnienia dla poszczególnych graczy. Rywale są bardzo mocni. Ale wszystkie zespoły na tych mistrzostwach prezentują wysoki poziom. Mecze ze Szwecją i Słowacją to zresztą potwierdziły. Teraz czeka nas decydujący mecz z Anglią i wciąż mamy jeszcze szanse na wyjście z grupy. Jedziemy do Kielc i zagramy tam o pełną pulę.. Liczymy na to, że Szwecja podzieli się punktami ze Słowacją, a my zajmiemy pierwsze miejsce w grupie.
Patryk Lipski (pomocnik)
– Przez większą część meczu przegrywaliśmy, więc bramka w końcówce dodała nam trochę wiary w to, że ten trzeci mecz możemy wygrać. Od razu po zakończeniu spotkania zaczęliśmy myśleć o kolejnym przeciwniku i na pewno teraz ważna będzie regeneracja przed starciem z Anglikami.
Myślę, że musimy zagrać jak drużyna, być skonsolidowani na boisku i szczelni w obronie. W każdym meczu stwarzamy sobie tyle sytuacji, że te dwie bramki dla nas mogą paść. Ważne będzie jednak zachowanie zera „z tyłu”. Na pewno musimy zwrócić uwagę na indywidualności, które grają w angielskiej kadrze. Mam nadzieję, że zneutralizujemy ich najmocniejsze punkty.
Z wyników spotkań nie mogę być w ogóle zadowolony, ale atmosfera na stadionie w Lublinie i to jak przyjęli nas kibice będę pamiętał na długo. Taka impreza przytrafiła mi się po raz pierwszy w życiu.
Andrzej Juskowiak (członek sztabu szkoleniowego)
– Wnioski są chyba takie jak większości kibiców, którzy oglądali to spotkanie i widzieli jak nasz zespół walczył. Przez zaangażowanie i wiarę byliśmy w stanie strzelić Szwedom bramkę w ostatnich minutach, podczas gdy to oni są znani z tego, że dobijają rywali w końcówkach meczów. Po tych ostatnich dniach, gdy w mediach było dużo o naszym zespole, należy się piłkarzom wielki szacunek. Za to, że podeszli do spotkania w ten sposób i pokazali nieprawdopodobny charakter. Wbrew temu, co niektórzy sądzą, część zawodników rozegrała bardzo dobre spotkanie. UEFA wybrała najlepszym piłkarzem meczu Kristoffera Olssona, który miał 83 procent dokładnych podań. Natomiast Paweł Dawidowicz zanotował 79 procent, a miał dużo więcej zadań defensywnych i harował na całej szerokości boiska. Jeżeli ktoś zauważa tylko jedno lub drugie złe zagranie tego zawodnika, to musi mieć w sobie duże pokłady złośliwości.
Widzimy jaki na tych mistrzostwach jest poziom. Tutaj nie wystarczy strzelić jedną bramkę, żeby wygrać spotkanie. Trzeba być cały czas skoncentrowanym. Najmniejszy błąd może być przecież wykorzystany przez przeciwnika. Staramy się przygotować optymalnie do potyczki z Anglikami. Wiemy jak to dla nas ważne spotkanie. Mamy przygotowany sposób na to, żeby ten mecz zakończył się naszym zwycięstwem, ale w piłce nożnej niczego tak naprawdę nie da się przewidzieć na sto procent. Zawodnicy będą musieli znów pokazać charakter, bo w ich karierze jeszcze nie grali trzech meczów na tak wysokim poziomie w ciągu tygodnia.