Azoty Puławy, dość nieoczekiwanie, przegrały na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 34:26
Niedzielny mecz był uznany za jeden ze szlagierów 23 kolejki. Drugim ciekawym spotkaniem miało być sobotnie starcie drużyn grupy granatowej: MMTS Kwidzyn i Chrobrego Głogów. Oba mogliśmy obejrzeć w telewizji.
Dla puławian wyprawa na Górny Śląsk była okazją do spotkania z byłym trenerem Ryszardem Skutnikiem, który po wywalczeniu z Azotami dwóch brązowych medali zakotwiczył w Górniku. – Jeśli chcemy pokonać drużynę z Puław będziemy musieli wspiąć się na wyżyny naszych umiejętności. Cały zespół będzie musiał zagrać na maksymalnych obrotach. Nie jesteśmy faworytem, mimo to będziemy walczyć o zwycięstwo – zapowiadał szkoleniowiec zabrzan. Smaczku rywalizacji dodawał fakt, że obecny opiekun Azotów Marcin Kurowski za pobytu popularnego „Skutera” w Puławach był drugim trenerem.
Od początku oba zespoły nastawiły się przede wszystkim na zdobywanie bramek. Zarówno górnicy, jak też przyjezdni co chwila trafiali do siatki. Praktycznie grano bramka za bramkę. Dopiero w 20 minucie goście odskoczyli na 15:12. Jednak bardzo szybko Górnik doprowadził do remisu po 15. Schodząc do szatni to przyjezdni wygrywali 21:19.
Po zmianie stron znowu mieliśmy powtórkę z pierwszej części: słaba postawa w obronie, błędy w ataku i szybkie kontry każdej z drużyn. Bardzo nerwowo zrobiło się końcówce. Od 55 min, przy wyniku 32:32 Azoty grały w podwójnej przewadze (kary dla Rafała Glińskiego i Michała Adamuszka) i nie potrafiły tego wykorzystać. Rozzłoszczeni zabrzanie przechyli szalę zwycięstwa wygrywając 36:34. – Mieliśmy przewagę, ale jej nie wykorzystaliśmy. Przepraszam kolegów za głupie błędy, nieprzygotowane rzuty, czuję się winny za niekorzystny wynik. Szkoda, bo mecz był do wygrania – mówił po końcowej syrenie rozgrywający Azotów Krzysztof Łyżwa.
– Cieszymy się z trzech punktów. Zagraliśmy fajnie w ataku, choć w obronie popełniliśmy bardzo dużo błędów. Rzadko się zdarza, aby w meczu padło aż 70 bramek – dodał najskuteczniejszy w Górniku obrotowy Marek Daćko.
Górnik Zabrze – Azoty Puławy 36:34 (19:21)
Górnik: Kicki, Kornecki, Galia – Adamuszek 3, Buszkow 1, Daćko 11, Gliński 1, Niedośpiał 1, Piątek, Ścigaj 4, Sluijters 7, Tatarincew 5, Tokaj, Tomczak 3. Kary: 10 minut. Dyskwalifikacja: Michał Adamuszek w 60 min, za faul.
Azoty: Koszowy, Bogdanow – Przybylski 8, Prce 7, Łyżwa 6, Krajewski 4, Petrovsky 2, Sobol 2, Skrabania 2, Kuchczyński 2, Grzelak 1, Kubisztal, Kowalczyk. Kary: 8 minut.
Sędziowali: Korneliusz Habierski i Grzegorz Skrobak (obaj Głogów). Widzów: 850.