

Po dwóch tygodniach przerwy PGE Start wraca do gry. Lublinianie w sobotę o godz. 15.30 zmierzą się u siebie z GTK Tauron Gliwice.

Co ciekawe, rywale pauzowali jeszcze dłużej. Ostatni raz w OBL zagrali... 8 lutego. GTK, to trzeci najgorszy zespół rozgrywek, który ma obecnie bilans 6-12.
Co więcej, ekipa z Gliwic ma za sobą sporo nieudanych spotkań. Ostatni raz z wygranej cieszyła się jeszcze w poprzednim roku. 28 grudnia pokonała Legię Warszawa 88:83. Później przyszła jednak seria sześciu kolejnych porażek.
Za słabe wyniki posadą zapłacił zresztą doskonale znany w Lublinie Paweł Turkiewicz. Po wysokiej przegranej z czerwoną latarnią rozgrywek – MKS Dąbrowa Górnicza 87:107 były opiekun Startu pożegnał się z pracą. Jego miejsce zajął Boris Balibrea. Hiszpan wcześniej pracował w... Dąbrowie Górniczej.
– Lubię grać szybką koszykówkę, w której jest dużo biegania. Lubię dawać sporo wolności zawodnikom w ataku, ale jednocześnie chcę, aby mój zespół miał sporo rozwiązań w ofensywie. Chcę też grać agresywną defensywę i widzieć u zawodników dużą energię, zacięcie i waleczność. Od tego zaczniemy budowanie drużyny – mówi Boris Balibrea.
– Na razie skupiamy się na każdym najbliższym spotkaniu, na niczym więcej. Dobre przygotowanie do meczu, pełna koncentracja na rywalu, aby rozegrać dobre zawody. Ja lubię spędzić sporo czasu w jednym miejscu i mam nadzieję, że to uda się w Gliwicach – dodaje szkoleniowiec.
Jakub Karolak i spółka pewnie woleliby znacznie szybciej wrócić do gry i zmazać plamę po ostatnim bardzo nieudanym występie. Przygodę z tegorocznym Pekao S.A. Pucharem Polski czerwono-czarni zakończyli w kiepskim stylu. Awansowali do półfinału, ale na tym etapie rywalizacji dostali lanie od późniejszego triumfatora rozgrywek – Górnika Zamek Książ Wałbrzych i to aż 60:88.
– Mieliśmy sporo czasu na przetrawienie tego wyniku w pucharze i na odpoczynek. Teraz przed nami najważniejsza część sezonu. Chcemy awansować do fazy play-off, to nasz cel – zapowiada Filip Put, skrzydłowy ekipy z Lublina.
A czego spodziewa się po najbliższym przeciwniku? – Na pewno to będzie nieobliczalny zespół, bo w tym okienku kadrowym zmienili trenera. Przyjadą do nas z nowym szkoleniowcem na ławce, a to zawsze nowa jakość i styl. Możemy się przygotować do meczu pod tym względem, że ten trener był już w naszej lidze. Przede wszystkim chcemy grać jednak swoją koszykówkę, która do tej pory dawała nam zwycięstwa i na tym będziemy się skupiać najbardziej. Zagramy też u siebie, a w naszej hali zawsze pokazujemy się z lepszej strony. Uważam, że kiedy gramy zespołowo, to jesteśmy w stanie pokonać każdego rywala. Naszym celem jest miejsce w czołowej szóstce. Chcielibyśmy uniknąć gry w fazie play-in. Będzie jednak ciężko, bo drużyny się wzmocniły i nikt nie będzie odpuszczał – dodaje kapitan PGE Startu.
Liderem GTK jest Mario Ihring. 26-letni zawodnik ze Słowacji może się pochwalić naprawdę niezłymi statystykami. Notuje średnio: 14,4 punktu, 8,9 asysty, 4,2 zbiórki oraz 1,2 przechwytu na mecz. Drugim strzelcem ekipy z Gliwic jest były koszykarz Startu Martins Laksa. Doświadczony Litwin do dorobku drużyny dorzuca ponad 12 „oczek”, a dodatkowo trafia za trzy ze skutecznością ponad 40 procent.
