Przed spotkaniem z Flotą Krzysztof Chrobak dokonał zmian w składzie.
Po objęciu prowadzenia łęcznianie trochę spuścili z tonu. Do głosu częściej zaczęli dochodzić goście, wśród których pierwszoplanową postacią był Grzegorz Skwara. O klasie byłego pomocnika Górnika mógł przekonać się m.in. Sławomir Mazurkiewicz, kilkakrotnie zakręcony przez lidera Floty. Ale mimo to przed przerwą przyjezdni nie wypracowali sobie klarownych okazji. Niebezpiecznie było tylko po uderzeniu z dystansu Ireneusza Chrzanowskiego w 29 min, kiedy Jakub Wierzchowski z problemami złapał piłkę.
(ogor)