Piłkarze trenera Krzysztofa Chrobaka dobre występy przeplatają fatalnymi wpadkami, jak choćby z Turem Turek (1:2), czy ostatnio ze Zniczem Pruszków (2:3). Jednak taka sama huśtawka nastrojów towarzyszy również najbliższemu rywalowi Górnika - Wiśle Płock. Podopieczni Mirosława Jabłońskiego jesienią także zanotowali sporo zaskakujących rezultatów. Początek spotkania w niedzielę o godz. 17.
- Wiemy, że rywale podobnie jak my grają w kratkę i mamy nadzieję, że ten system sprawdzi się też w niedzielnym meczu. Opierając się na tej "prawidłowości” tym razem powinien zwyciężyć Górnik. Z jakim nastawieniem jedziemy do Płocka? Oczywiście chcemy odrobić punkty, które straciliśmy w meczu ze Zniczem. Pracowaliśmy ostatnio nieco mocniej nad naszą bolączką, czyli stałymi fragmentami gry. Niestety w dużej mierze nasze problemy w tym elemencie gry wynikają z niskiego wzrostu - podkreśla trener Chrobak.
W meczu z Wisłą na pewno nie zagra Piotra Karwan, którego czeka jeszcze jeden mecz pauzy ze względu na czerwoną kartkę. Pod znakiem zapytania stoi też występ innego środkowego defensora Sławomira Mazurkiewicza. 25-letni obrońca narzeka na uraz stopy. Nie wiadomo również, kto tym razem zagra w ataku. W meczu z drużyną z Pruszkowa po przerwie na murawie zameldował się Janusz Surdykowski i tym razem to on wpisał się na listę strzelców.
- Jakub Grzegorzewski spisał się ostatnio przyzwoicie, wypoczęty jest również Grzegorz Szymanek. Dlatego ktoś z nich może dostać szansę zagrania od pierwszej minuty. A może zdecyduję się na grę dwoma napastnikami - zastanawia się szkoleniowiec Górnika.
Chrobak nie ma zresztą ostatnio łatwego życia. Wiele cierpkich słów pod adresem opiekuna "zielono-czarnych” wypowiadają zwłaszcza kibice. Łęczyńscy sympatycy swoje niezadowolenie wyrażają między innymi sporą liczbą telefonów do naszej redakcji. I mówią zgodnie - pora zmienić trenera.
Szkoleniowiec rodem z Warszawy, pomimo krytyki, nie chce podawać się do dymisji. Woli pomóc zespołowi w ustabilizowaniu formy. Działacze też nie zdecydowali się na żadne zdecydowane kroki, bo zespół nie dostał na najbliższe spotkania planu minimum. - Nie ma żadnego ultimatum - kończy kategorycznie Chrobak.
Komentować całej sytuacji nie chcą jednak sternicy Górnika.- Nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie. Spokojnie czekam na wieści z Płocka - wyjaśnił wiceprezes do spraw sportowych klubu Marek Szczęsny.