Ale życie pokazało, że zaprezentowaliśmy się słabiej niż w poprzednich spotkaniach, co jest pewnym materiałem do przemyśleń przed następnym występem, o jeszcze wyższym stopniu trudności - powiedział na sobotniej konferencji prasowej Krzysztof Chrobak. A to może tylko oznaczać, że Górnik ponownie wyjdzie z jednym napastnikiem i trzema środkowymi pomocnikami.
Ostatnio najwyżej stały akcje Prejuce'a Nakoulmy, więc to pewnie "Prezes” będzie odpowiedzialny od pierwszej minuty za nękanie defensorów Widzewa. Do środka pomocy powinien wrócić Veljko Nikitović, a do obrony Sławomir Mazurkiewicz. W meczu z Kmitą za dwie żółte kartki boisko musiał wcześniej opuścić Radosław Bartoszewicz, jednak pauza mu nie grozi, bo od początku sezonu skompletował trzy "żółtka”. Do dyspozycji trenera nie będzie natomiast Kamil Stachyra, który w drużynie rezerw złapał uraz mięśnia czworogłowego. Na więcej roszad w jedenastce raczej się nie zanosi.
Po trzech zwycięstwach "zielono-czarni” nieoczekiwanie stracili punkty z GKP Gorzów (porażka) oraz Kmitą Zabierzów (remis). Jednak zmazać plamę wcale nie będzie łatwo, bo do Łęcznej przyjedzie jeden z głównych faworytów do awansu - Widzew. Łodzianie do prowadzącego Podbeskidzia tracą tylko jedno "oczko”, ale do rozegrania maja jeszcze zaległe spotkanie. W tym zespole aż roi się od graczy mających występy w ekstraklasie.
U rywali jest także aż czterech zawodników, którzy mają za sobą grę w Górniku. Do Adriana Budki, Tomasza Lisowskiego i Łukasza Masłowskiego dołączył ostatnio Maciej Mielcarz, przenosząc się z Korony Kielce, razem z napastnikiem Marcinem Robakiem. Z tego samego klubu dołączył dodatkowo trener bramkarzy Andrzej Krzyształowicz, również wcześniej związany z Łęczną. - To był dobry pomysł ze zmianą barw - mówi Maciej Mielcarz. - Już w styczniu zgłaszałem taką chęć, kiedy do Korony trafił Wojciech Kowalewski. Naszym celem jest wywalczenie awansu, ale o roli murowanego faworyta chyba za wcześnie przesądzać. Za nami dopiero kilka kolejek. Nasz bank informacji pracuje bardzo dobrze i dużo wiemy o Górniku. Jednak mecz meczowi nie równy. Ponadto każdy spina się na Widzew.
Pierwszy gwizdek w środę o godz. 17 w Łęcznej.