Piłkarze z Al. Zygmuntowskich wciąż nie mogą poradzić sobie z rywalami ze Stalowej Woli. Tym razem komplet punktów „stalówce” zapewniła celna główka eks motorowca Jakuba Ławeckiego.
Piłkę starał dobijać jeszcze Krzysztof Lipecki (do niedawna przymierzany do Motoru), ale futbolówka poszybowała wysoko nad bramką. W 38 i 41 Mierzwa ponownie został wywołany do tablicy. Najpierw musiał wykazać się przy strzale Krzysztofa Treli, a potem został przeegzaminowany przez Gęślę i Bartłomieja Piszczka. W pierwszej odsłonie skupieni w defensywie lublinanie odpowiedzieli zaledwie raz. Do tego niecelnym uderzeniem Rafała Króla.
Lublinianie ocknęli się dopiero po stracie bramki, za utratę której burę powinien dostać do spółki Łukasz Misztal i Mierzwa. W 54 min Jakub Ławecki zamknął głową dośrodkowanie i piłka zatrzepotała w siatce Motoru – Ale jak ona majestatycznie leciała, z 40 metrów. Łukasz spóźnił się z wyjściem do główki, a Przemek zrobił o jeden krok za dużo – ocenił II trener Mirosław Kosowski. Motorowcy ruszyli śmielej, ale bili głową w mur. Klarowne sytuacje nadarzyły się jednak w końcówce spotkania.
W 87 minucie temperatura pod bramką Wietechy poszła znacznie w górę. Najpierw, po uderzeniu Marcin Popławskiego Wietecha zdołał sparować piłkę. Do futbolówki dopadł Paweł Kowalczyk, ale w idealnej sytuacji posłał ją w leżącego bramkarza. Futbolówka znalazła się w końcu w siatce Stali, ale zdaniem sędziego Daniel Koczon był na pozycji spalonej.
Stal Stalowa Wola – Motor Lublin 1:0 (0:0)
Stal: Wietecha – Lebioda, Wieprzęć, Piszczek, Maciorowski, Ławecki (90 Uwakwe) – Trela, Krawiec, Lipecki – Pałkus (80 Iwanicki), Gęśla.
Motor: Mierzwa – Kiciński, Misztal, Ptaszyński, Syroka – Rafał Król, Ocholeche (54 Maziarz), Żmuda – Koczon, Kamil Król (65 Kowalczyk), Stachyra (65 Popławski).
Żółta kartka: Żmuda (M). Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszczy). Widzów: 5000.