W piątek w Charkowie rozpoczną się mistrzostwa Europy w boksie. W składzie reprezentacji Polski znalazł się Adrian Kowal z Olimpu Lublin
W imprezie rozgrywanej na Ukrainie łącznie wystąpi aż dziesięciu Polaków. Kowal jest jedynym przedstawicielem województwa lubelskiego w składzie reprezentacji. – Do Charkowa lecę z nadziejami na medal. Staram się nie nakładać na siebie jakieś dodatkowej presji. Wiele będzie zależało od losowania. Nie boję się nikogo, bo w tym roku biłem się z naprawdę silnymi przeciwnikami – mówi Adrian Kowal.
Planem minimum dla pięściarza Olimpu powinno być dojście do ćwierćfinału. To pozwoliłoby mu zdobyć kwalifikację do mistrzostw świata. – Jestem dobrze przygotowany. W czasie obozu we Władysławowie wykonałem naprawdę ciężką pracę. Moje najmocniejsze cechy to charakter i wola walki – mówi lublinianin. Do tej listy należy dodać również kondycję. W poprzednich latach Kowal bił się w kategorii 56 kg. Niedawno postanowił jednak przenieść się do 60 kg, co okazało się znakomitym ruchem. – Już nie muszę zbijać 7 kg przed oficjalnym ważeniem. To sprawiło, że znowu jestem „głodny w ringu” i chce mi się pokonywać kolejnych rywali. Teraz między linami jestem znacznie bardziej dynamiczny – mówi Kowal.
Dwa lata temu w mistrzostwach Europy w bułgarskim Samokovie Polacy zdobyli dwa srebrne medale. Wywalczyli je Tomasz Jabłoński (75 kg) i Igor Jakubowski (91 kg). W Charkowie zobaczymy tylko tego drugiego. Zawodnik Zagłębia Konin ponownie będzie należał do grona naszych największych nadziei medalowych.