Karol Kręt dobrze spisał się na torze Nurbugring w kolejnym weekendzie w Porsche Sports Cup Deutschland
Zawodnik z województwa lubelskiego jechał jako jeden z faworytów. Nurburgring był piątym torem w tegorocznej serii, a Kręt wciąż liczy się w walce o mistrzostwo. Zarówno sobotni, jak i niedzielny wyścig miały dość podobny przebieg. Za każdym razem Kręt słabo startował, a później musiał nadrabiać straty. W sobotę skończyło się to 4 miejsce, a w niedzielę 6. - Kwalifikacje i wyścigi toczyły się w suchych warunkach, więc niemieccy kierowcy mieli przewagę, bo dobrze znają nitkę. Było widać, że to decydujący etap sezonu, bo rywale wciskali się w każdą lukę - mówi Karol Kręt.
Sporo działo się także na trasie wieńczącego weekend wyścigu endurance, gdzie Kręt startował w parze z Robertem Lucasem. To właśnie on wypracował dużą przewagę, która jednak szybko została zniwelowana z powodu pojawienia się na torze samochodu bezpieczeństwa. Po zmianie kierowców i pojawieniu się za kółkiem Kręta, zawodnik z województwa lubelskiego musiał od nowa budować przewagę. Udało mu się to i duet Förch Racing by Atlas Ward dojechał do mety jako pierwszy. – W niedzielę znaleźliśmy już limity toru i byliśmy szybcy. Rywali ze sprintu udało się wyraźnie pokonać. Namieszał jedynie samochód bezpieczeństwa, po wyjeździe którego musiałem od nowa budować przewagę nad kierowcami za mną. Na długim dystansie jesteśmy liderami, a indywidualnie jestem drugi – zapowiada Kręt.
Do zakończenia sezonu Porsche Sports Cup Deutschland został już tylko jeden weekend wyścigowy. Odbędzie się on 7 i 8 października na Hockenheimringu.