Po pięciorundowym boju "Cieszyński Książę" wygrał na punkty z niepokonanym do tej pory Israelem Adesanyą
Choć to Polak bronił pasa, faworytem bukmacherów był 31-latek z Lagos. Nigeryjczyk od początku starcia pokazał, jaką taktykę obrał na ten pojedynek, okopując nogi Błachowicza i starając się wyprowadzać ciosy proste. Broniący tytułu "Cieszyński Książę" odpowiadał tym samym, trafiając kilka razy rywala lewymi sierpami i prostymi.
W czwartej i piątej odsłonie pojedynku Polak sprowadzał Adesanyę do parteru i to on w ostatecznym rozrachunku okazał się zwycięzcą walki. Dwóch sędziów punktowało 49-45, zaś jeden arbiter wskazał na rezultat 49-46. Wszyscy na korzyść Błachowicza.