(fot. Materiały prasowe Lubelskiego Okręgowego Związku Narciarskiego)
Na początek będzie rywalizować w sprincie techniką dowolną
Ceremonia otwarcia czempionatu globu odbyła się wczoraj, ale pierwsze medale zostaną rozdane dopiero dzisiaj. W normalnych warunkach jest to olbrzymia impreza, bo o medale rywalizują przedstawiciele wielu dyscyplin – skoków narciarskich, narciarstwa biegowego oraz kombinacji norweskiej. W warunkach pandemii rywalizacja w Niemczech na pewno będzie przeprowadzona z mniejszym rozmachem, zwłaszcza, że na trybunach zabraknie kibiców.
Organizatorzy mają zresztą mnóstwo problemów nie do końca związanych z pandemią koronawirusa. Większym kłopotem są obecnie wysokie temperatury panujące w Bawarii. W czwartek ma być tam aż 13 stopni, a kolejne gwiazdy skarżą się, że miejscowe trasy w tych warunkach są niebezpieczne.
W rywalizacji na najkrótszym dystansie odwilż nie powinna być jednak olbrzymim problemem. Co więcej, ciężki i mokry śnieg może być atutem dla mocno zbudowanej Skinder. Reprezentantka MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski jedzie do Niemiec jako świeżo upieczona mistrzyni świata juniorek. W Oberstdorfie ma przede wszystkim zdobywać wiedzę, która w przyszłości powinna zaprocentować w postaci znakomitych wyników w kategorii seniorskiej. Przy okazji może jednak ugrać coś dla siebie. Miejsce w najlepszej ósemce da jej bowiem państwowe stypendium, które pozwoli w spokoju przygotowywać się do Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Ten komfort jest niezwykle ważny, bo narciarstwo biegowe nie jest dyscypliną do której garną się sponsorzy, a Skinder niedawno straciła jednego z nich. – Plan minimum na rywalizację indywidualną zakłada przejście przez kwalifikacje. Gdyby Monice udało się wejść do półfinału, czyli do najlepszej dwunastki, to byłoby super – dodaje Kołcun.
Dla Skinder dużo bardziej istotny może okazać się niedzielny start w Team Sprincie, gdzie Polki mają realne szanse na awans do finału, w którym wystąpi dziesięć drużyn. W tym sezonie Biało-Czerwone już raz brały udział w tej konkurencji. W Pucharze Świata w Dreźnie zajęły jednak czternaste miejsce. Ciężko jednak odnosić się do tego wyniku, bo w zawodach pucharowych każda reprezentacja może wystawić kilka zespołów. W mistrzostwach świata takiej możliwości nie ma, a w Dreźnie przed Polkami były m.in. drugie drużyny Szwajcarii, USA, Rosji, Niemiec czy Czech. – Wywalczenie ósmego miejsca, które daje ministerialne stypendium byłoby wielkim osiągnięciem naszych dziewczyn. To spore pieniądze, które zapewniają komfort treningów i przygotowań. Wszyscy cały czas jesteśmy na dorobku. Tak klub, jak i Monika. Jeszcze szerokie wody nie otworzyły się przed nami. Medal Moniki z Vuokatti jest uwiarygodnieniem naszej pracy. Mamy swoje problemy, a sponsorzy nie pchają się drzwiami i oknami. Mam nadzieję, że ten krążek sprawi, że szkolenie w Tomaszowie Lubelskim jeszcze mocniej pójdzie do przodu. Dzieci zobaczą, że w Tomaszowie Lubelskim też można zostać mistrzynią świata. Mam nadzieję też, że z niektórymi sprawami organizacyjnymi będzie nam teraz trochę łatwiej – mówi Waldemar Kołcun.
Faza finałowa dzisiejszych biegów sprinterskich rozpocznie się o godz. 11.30 i będzie relacjonowana na antenie Eurosportu i TVP Sport. Finały rywalizacji drużynowej są zaplanowane na niedzielę na godz. 13.