Niespełna 18-letni kierowca z Tereszpola w tym sezonie rywalizuje w serii Porsche Sports Cup Deutschland. Kręt inauguracyjny weekend miał bardzo pracowity, bo wystartował aż trzy razy.
W sobotę w ramach serii Porsche Sprint Challenge finiszował na czwartym miejscu. Rywalizacja nie była płynna przez wypadek na torze i konieczność przerwania wyścigu. Kręt jechał dobrym tempem, ale podczas jednej z próby wyprzedzania doszło do kontaktu z autem rywala. Ten incydent mocno go spowolnił, dlatego utrzymanie czwartej pozycji jest i tak dobrym osiągnięcie.
W niedzielę Kręt najpierw startował indywidualnie, a po chwili odpoczynku zadebiutował w zmaganiach długodystansowych. Pierwszego ze startów nie ukończył ze względu na problem z chłodnicą tuż po rozpoczęciu rywalizacji. W drugim występował w parze ze słynnym Robertem Lukasem. Podczas zmagań w duecie w samochodzie spędził aż 68 minut. Niestety, już po kwadransie pojawiły się problemy z oponami, które przestały prawidłowo pracować. Mimo to Polak walczył do samego końca. Przez dużą część swojej zmiany odpierał ataki rywali, a ostatecznie ukończył rywalizację na piątym miejscu. - Po sobotnim wyścigu pozostał niedosyt, bo jechałem bardzo dobrym tempem - na zwycięstwo albo drugie miejsce. Zabrakło szczęścia po wszystkich zawirowaniach na torze. W niedzielę w ukończeniu rywalizacji indywidualnej przeszkodziła awaria chłodnicy. Na długim dystansie dojechałem piąty. Starałem się utrzymać pozycję jak tylko mogłem. Przez ostatnie 8 minut walczyłem z doświadczonym kierowcą z fabrycznego zespołu Porsche. Przez moje problemy z trakcją rywal był o sekundę szybszy na okrążeniu, ale uprzykrzyłem mu trochę życia i przez te prawie 10 minut walczyliśmy bok w bok. Wyprzedził mnie 3 zakręty przed metą - przyznał Karol Kręt.
W klasyfikacji generalnej cyklu młody Polak jest 9. Kolejne wyścigi odbędą się na początku lipca we włoskim Misano.